Szybki tramwaj przyspiesza

Mieszkańcy przekornie mówią, że o tych planach słyszą od lat siedemdziesiątych. Każdy z kolei prezydent miasta obiecywał, że spełni ich życzenia i przyczyni się do wybudowania połączenia tramwajowego między Prawobrzeżem i Lewobrzeżem. Na obietnicach jednak się kończyło.

- Mam 63 lata. Przez ten czas słyszałem wiele. Mieli uruchomić szybki tramwaj na Prawobrzeże, miał być również podziemny tunel – śmieje się Tadeusz Romuk. – Pewnie, że tramwaj ułatwiłby życie wszystkim. Lepiej mieliby młodzi ludzie, którzy dojeżdżają do pracy. Teraz autobusem pośpiesznym do centrum jedzie się prawie 25 minut. Zwykłym blisko 40. Nie wierzę za bardzo w te obietnice.

Trzeba przyznać, że nasze miasto nigdy jeszcze nie było tak blisko ich spełnienia. Wszystko za sprawą Unii Europejskiej, która pomoże nam finansowo. Inwestycja ma kosztować 700 milionów złotych. Aż połowę może dołożyć nam UE. Z tych pieniędzy miasto zamierza kupić również 30 niskopodłogowych tramwajów, które mają wyjechać już na ulice w 2010 roku. Oprócz tego chce wyremontować torowiska na Lewobrzeżu.

- Daj Boże, by do tego doszło – mówi Janina Wilkowiecka ze Zdrojów. – Ciężko jest teraz dostać się do centrum. Na Gdańskiej wiecznie są korki, autobusy w nich stoją po kilkanaście minut. Podobnie na Moście Długim.

Inwestycja będzie podzielona na kilka etapów. W ramach pierwszego ma powstać linia tramwajowa, która połączy Basen Górniczy z pętlą przy ulicy Turkusowej. Koszt to 65,8mln złotych.

Budowa tego odcinka będzie podzielona na trzy części. Pierwsza obejmie przebudowę ulicy Hangarowej, następnie przyjdzie czas na modernizację ulic: Batalionów Chłopskich i Gryfińskiej, wreszcie budowa samej linii.

Kolejny etap budowy linii na Prawobrzeżu będzie wiódł od Turkusowej przez Lnianą, Handlową, Dąbską aż do pętli na Kijewie.