MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecińska wojna o krzyże

Redakcja MM
Redakcja MM
Zapytaliśmy księdza, polityka, nauczyciela i przedstawiciela stowarzyszenia racjonalistów, czy z miejsc publicznych w naszym mieście powinny zniknąć krzyże.

Skąd się wzięło zamieszanie

Na początku miesiąca jeden z mieszkańców Świnoujścia pozwał do sądu swoją gminę, bo uznał, że krzyże wiszące w urzędzie miejskim naruszają jego dobra osobiste. - Ich obecność łamie moje prawa konstytucyjne i prawa człowieka - mówi Lesław Maciejewski. - Krzyż mi przeszkadza, powoduje, że nie czuję się swobodnie. Według mnie urząd powinien być miejscem neutralnym.

Do walki o swoje prawo w sądzie, pana Lesława skłonił wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który w zeszłym roku orzekł, że wieszanie krzyży w klasach to naruszenie prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz wolności religijnej uczniów. Orzeczenie to zostało wydane w związku ze skargą na obecność krzyża, złożoną przez obywatelkę włoską pochodzącą z Finlandii. Jak pisze Lesław Maciejewski w pozwie do sądu, krzyż chrześcijański niesie za sobą przekaz ideologiczny, mówi jak żyć, jakie wartości są dobre a jakie złe.

- To narusza moje dobra osobiste - podkreśla Maciejewski. Jednak prezydent Świnoujścia krzyży ściągać nie zamierza. Sprawę rozstrzygnie szczeciński sąd.

Jędrzej Wijas, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej

- Relacje między sferą wiary a sferą państwa są zaburzone zupełnie na innym tle. Po pierwsze powinniśmy doprowadzić do tego, aby religia zniknęła ze szkół. To jest według mnie główny problem. Po drugie uroczystości państwowe nie powinny być łączone z religijnymi, co miało u nas miejsce miedzy innymi podczas zaprzysięgania w zeszłym roku nowych funkcjonariuszy straży miejskiej. Uroczystość odbyła się w kościele. Taka sytuacja jest dla mnie niedopuszczalna. Jeśli chodzi o krzyż, który wisi w sali sesyjnej rady miasta to nie uważam, że powinien być zdjęty. Jeśli większości radnych pomaga w podejmowaniu moralnych, dobrych i odpowiedzialnych decyzji, to nie mam nic przeciw temu, aby pozostał na ścianie. Mi ten znak nie przeszkadza. Poza tym krzyż nie jest w Polsce tylko symbolem religijnym, jest też związany z naszą tradycją i historią, dlatego nie powinien zniknąć nam z oczu. Mimo to krzyż powinien zniknąć ze szkół. Szkoła powinna być neutralna, pozbawiona jakichkolwiek symboli religijnych.


ks. Piotr Leśniak, duszpasterz akademicki w szczecińskiej Katedrze

- Szczerze mówiąc nie rozumiem tej całej afery związanej z krzyżami. Wydaje mi się, że ta wojna wypowiedziana krzyżom jest prowadzona w imię źle rozumianej tolerancji. Tolerancja nie oznacza poszanowania cudzych poglądów aż do utraty własnych. Nie mogę ściągać krzyża tylko dlatego, bo kogoś on razi. Nie mogę wyzbywać się własnych poglądów tylko dlatego, że chcę być tolerancyjny. Poza tym nie rozumiem, jak krzyż kogoś może razić. Co w nim jest tak oburzającego? Jeśli ktoś uważa, że jest dyskryminowany, bo na ścianie w szkole wisi krzyż a nie ma symbolu religii, który on wyznaje, niech powiesi swój symbol. Pamiętajmy jednak, że żyjemy w kraju demokratycznym, w którym jednostka musi dostosować się do głosu większości. Jeśli krzyż większości osób nie przeszkadza, to dlaczego ma być ściągany na żądanie mniejszości? Dziś ludziom przeszkadzają krzyże a za jakiś czas ktoś stwierdzi, że widok kościoła, czy dźwięk kościelnych dzwonów urazi jego uczucia religijne. Przecież przestrzeń miejska to też miejsce publiczne.


Katarzyna Olszewska, nauczyciel wczesnoszkolny

- We wszystkich szkołach, w jakich uczyłam, w klasach wisiały krzyże. W swojej 9-letniej pracy zawodowej nie spotkałam się z sytuacją, aby jakiemukolwiek rodzicowi to się nie podobało. Nawet rodzice dzieci niechodzących na religię nie mieli z tym problemu. Mnie jako katoliczce krzyż nie przeszkadza. Nie rozumiem też w jaki sposób może on urazić czyjeś uczucia. Co innego, gdyby na ścianie znalazł się symbol, który jednoznacznie kojarzy się z ludobójstwem, jak np. swastyka. Ale przecież krzyż nie należy do tego typu symboli. W szkole, w której uczę 99 proc. dzieci jest wierzących, więc obecność krzyży w salach jest dla mnie uzasadniona.



Michał Rembas ze stowarzyszenia racjonalistów


- Przestrzeń publiczna związana z państwem, powinna być pozbawiona symboli religijnych, tak aby każdy obywatel czuł się w danym miejscu swobodnie. Dlatego z urzędów, szpitala, szkół powinny zniknąć krzyże. Nawet gdyby w klasie byłby jeden uczeń innego wyznania, krzyż ze ściany powinien być zdjęty. Sam miałem z tym problem. Gdy byłem nauczycielem, w sali w której miałem zajęcia, na ścianie wisiał krzyż. Zawsze gdy prowadziłem lekcje ściągałem go. Nie chciałem firmować swoich zajęć tym symbolem. Myślę, że powinniśmy kierować się zasadą  nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Katolicy zapewne nie czuliby się komfortowo w urzędzie, w którym na ścianach wisiałyby inne, obce im religijne symbole.


od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto