Szczecińska Liga Superbohaterów kończy dwa lata. Przez ten czas odwiedzili setki dzieci i na dobre zaprzyjaźnili się ze strojami Supermana, Batmana i Cybermana.
Widok postaci z komiksu na ulicach Szczecina już tak nie zaskakuje. Jako jedyni w Polsce od dwóch lat mamy swoich lokalnych bohaterów. Szczecińska Liga Superbohaterów powstała z miłości do komiksów. Stroje, które wcześniej leżały na dnie szafy, stały się bezpośrednią inspiracją by stworzyć taką grupę.
– Chciałem jakoś wykorzystać te przebrania, by nie leżały tylko i zbierały kurzu. Zacząłem biegać po mieście w tych przebraniach i okazało się, że reakcje ludzi są bardzo pozytywne – opowiada nam założyciel, który wciela się w rolę Spidermana.
To już dwa lata
Dwa lata temu superbohaterowie wychodzili w strojach na ulice miasta jedynie, by wzbudzać zainteresowanie wśród mieszkańców. Z czasem ich działalność przerodziła się w coś innego. Zaczęli odwiedzać chore dzieci w szpitalach, domach dziecka, czy hospicjum i tam przenosili swój optymizm.
– Ktoś, kto pyta po co to robimy, dostaje prostą odpowiedź. Po to by wywołać radość i uśmiech wśród dzieci – wyjaśnia szczeciński Spiderman.
Przez dwa lata charytatywnej działalności bajkowe postaci odwiedziły już sporą liczbę dzieci. – Przestaliśmy liczyć i notować, kogo odwiedziliśmy. Jesteśmy już dobrze znani w szpitalu przy Unii Lubelskiej, współpracujemy z Fundacją Mam Marzenie, pojawiamy się na miejskich imprezach. Widać nas i to często – dodaje Batman.
Uśmiech daje najwięcej radości
To, co robią niektórym wydaje się śmieszne, komiczne i po prostu głupie. Dla nich to sposób na spędzenie wolnego czasu. Oderwanie się od rzeczywistości, dobra zabawa, ale przede wszystkim radość i satysfakcja z tego, że pozytywną energią zarażają innych.
– Reakcje dzieci na widok ulubionego superbohatera są bezcenne. Setki uśmiechów i miłych słów są dla nas najważniejsze – podkreśla szczeciński Thor.
Każde sptkanie jest inne. Superbohaterowie nie potrafią zgodnie powiedzieć, które wydarzenie zapadło im najbardziej w pamięci. Dla jednych była to wizyta w szpitalu, dla drugich odwiedziny w domu czy na masowej imprezie.
– Na szczecińskiej giełdzie komiksów podbiegła do mnie mała dziewczynka i przytulała się do mnie i nie chciała się odkleić – to dla mnie było coś fantastycznego i zapadło mi w pamięci – opowiada Thor.
Podczas takich wizyt szczecińscy superbohaterowie aktywnie spędzają czas z dziećmi. Bawią się z nimi, czytają książki, grają w gry, rozdają komiksy, oczywiście rysują swoich ulubieńców oraz robią pamiątkowe zdjęcia. Wszyscy zgodzili się co do tego, że mikołajkowe spotkanie na oddziale św. Mikołaja w Szpitalu Klinicznym przy Unii Lubelskiej było najweselszym i najlepszym wydarzeniem.
– Wtedy nie mogliśmy wejść do sali jednej z dziewczynek, na czym nam bardzo zależało. Zrezygnowani odchodziliśmy już od drzwi i wtedy dziewczynka wyszła do nas sama, podłączona do kroplówki z maseczką oddychającą. To było coś niesamowitego – opowiada Spiderman.
Kreatywność jest najważniejsza
Pomysłów na stroje im nie brakuje.
– Postaci z bajek czy komiksów towarzyszą nam od dawna. Już w dzieciństwie podczas balów karnawałowych każdy przebierał się za swojego ulubionego bohatera. Stroje dla dorosłych są dostępne, wykonane profesjonalnie, ale też różnie z nimi bywa – dodaje nam Spiderman.
Po dwóch latach działalności Szczecińska Liga Superbohaterów postanawia szukać wsparcia, bo ze strojami jest już trudno. Dlatego postanowili pójść po pomoc do szczecińskiej platformy finansowania społecznościowego – wspieram.to i z ich pomocą zdobyć pieniądze na super stroje.
– 1 września będzie premiera naszego klipu. Szukamy pomocy, bo nie możemy sobie pozwolić na to, by stroje były nieprofesjonalne. Wcześniej odwiedzaliśmy wszelkie ciuchbudy, ale teraz to już nie przejdzie – wyjaśnia Spiderman.
Każdy ma swoją ulubioną postać komiksową, w którą się wciela.
– Nie jest tak, że mamy ściśle określone, kto kim jest. Po prostu każdy z nas lubi komiksy, każdy ma swojego idola, ale z tymi przebraniami jest różnie. W ubiegłym roku Thor był Batmanem, a Batman Thorem, teraz się zamienili. Często bywa tak, że chłopaki zamieniają się strojami, bo np. ktoś nie może dotrzeć na wydarzenie to wtedy inna osoba wciela się w jego postać – wyjaśnia Ola, która jest Superwoman
Zobacz również: Superbohaterowie na urodzinach 13-letniego Kacpra. Chłopiec czeka na przeszczep serca [wideo]
Bohater też ma swoje zadania
Bycie Superbohaterem nie jest takie łatwe. Trzeba uodpornić się na wszelką krytykę, a tej jest niemało. – Oczywiście nie raz już słyszałem, że jestem świrem. Dorosły człowiek a zachowuje się jak dziecko. Ale mnie to nie przeszkadza. Ja robię to, co lubię. Nie wszystkim musi się to podobać – opowiada szczeciński Batman. Członkowie grupy podchodzą do tego co robią z dużym profesjonalizmem. Sprawność fizyczna, opanowanie ruchów jakie wykonuje dana postać, czy oglądanie kreskówek jest podstawą do tego, by stać się szczecińskim superbohaterem.
-Trzeba mieć dystans do samego siebie – śmieje się Tomasz Gwierwiatowski, czyli Spiderman.
Jeśli chcemy dołączyć do szczecińskich superbohaterów to musimy liczyć się z tym, że dołączamy do ludzi szalonych i kreatywnych, którzy z wielkim trudem wracają do rzeczywistości.
– Tak naprawdę to ja jestem Batmanem, a od poniedziałku do piątku od 7 do 15 przywdziewam koszulę i okulary i idę do biura – śmieje się Batman.
– U mnie to tak wygląda, że bez młota to nie robota – komentuje powrót do świata rzeczywistego Thor.
By spotkać Szczecińską Ligę Superbohaterów gdzieś w mieście, trzeba mieć szczęście, bo zazwyczaj pojawiają się znienacka.
– Nie ogłaszamy gdzie i kiedy się pojawiamy, chcemy by to było naprawdę niespodzianką dla naszych miłośników – dodaje szczeciński superbohater. Działalność Szczecińskiej Ligi Superbohaterów jest już widziana nie tylko w naszym mieście. Nasi superbohaterowie są jedynymi w kraju. Jedyna konkurencja w ich dziedzinie jest dopiero za oceanem.
Zobacz również: Cyberman rozdawał paniom kwiaty
Życzenia?
Drugie urodziny Szczecińska Liga Superbohaterów będzie obchodziła hucznie. Na wydarzenie zapraszają wszystkich, którzy chcieliby się przenieść się do bajkowego świata.
– W poniedziałek 1 września zapraszamy do pubu EXP przy alei Bohaterów Warszawy 3 – zachęca Spiderman.
W trakcie urodzin będzie można zobaczyć taneczny pojedynek superbohaterów i dowiedzieć się o tym jak powstawała liga. Czego sobie życzą?
– Uśmiechów, jak najwięcej uśmiechniętych dziecięcych twarzy, które dają nam największą satysfakcję z tego co robimy! – jednogłośnie stwierdzają. A ich marzeniem, które chcą spełnić do końca roku jest założenie Fundacji Liga Superbohaterów, dzięki której ich charytatywna działalność będzie już w stu procentach oficjalna.
Zobacz także: Kapitan Polska najlepszym superbohaterem w Szkocji
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?