Szczecińska cerkiew cała w złocie. Budowa pochłonęła już kilka milionów

Andrzej Kus
[email protected]

W połowie maja do cerkwi znajdującej się przy ulicy Zygmunta Starego przywiezione zostaną dwie współczesne kopie ikon ze Świętej Góry Athos: Iwerska Ikona Matki Bożej oraz Athoska Ikona Świętego Mikołaja.

– O ich pozyskanie staraliśmy się od dłuższego czasu – cieszy się proboszcz Prawosławnej Parafii św. Mikołaja w Szczecinie Paweł Stefanowski. – Teraz 13 maja będziemy mogli świętować zakończenie tego procesu. Miejsce dla ikon mamy już przygotowane. Z okazji ich zdobycia przygotowaliśmy o godzinie 17 uroczyste powitanie. Następnego dnia odbędzie się Święta Liturgia. To dla nas bardzo ważne wydarzenie.

Ikonostas prawie zapełnionyGłówny Ikonostas, który znajduje się w cerkwi jest już w pełni zapełniony. Ma on 12 metrów długości i waży ponad siedem ton. Znajduje się w nim około 40 ikon. To najważniejsze miejsce w świątyni, oddziela prezbiterium od nawy głównej.

– Ikony robione były na nasze specjalne zamówienie przez najlepszych artystów – przyznaje ojciec Stefanowski. – Każda ikona jest zrobiona na drewnianej desce, zazwyczaj lipowej. Później starą tradycją pokrywana jest złotem i układana na niej farba. Koszt kształtuje się od wielkości i liczby osób na ikonie. Duże kosztują obecnie w granicach 10 tysięcy złotych, mniejsze 4-5 tysięcy złotych. Nie ma stałego cennika.

Wiele wkładu w budowę świątynie mieli też Grecy, z którymi zaprzyjaźniony jest Stefanowski. Jednak w ostatnim czasie ich aktywność finansowa spadła praktycznie do zera. Ma to związek z kryzysem gospodarczym.

– Liczymy jednak, że wierni prawosławni odbiją się finansowo i znowu zaczną nam pomagać. Warto też zaznaczyć, że nie mówię tylko o pieniądzach. Przy budowie cerkwi wiele osób społecznie przychodziło pracować. Przynosili też materiały budowlane, deklarowali pomoc firmy zewnętrznej. Tego nie da się już przeliczyć na banknoty.

Teraz trwają przygotowania do położenia polichromii. Nad częścią świątyni już się znajduje. Jest dziełem Jarosława Wiszenki z Mielinika, prawosławnego artysty uważanego za jednego z najlepszych w kraju. Pomagał mu Grzegorz Zinkiewicz.

– Piękną polichromię mamy już na kopule. Teraz przygotowywane są projekty dla ścian bocznych. Najprawdopodobniej nie uda się jej wykonać już w tym roku, bo nie pozwolą na to środki.Będziemy o to walczyli w przyszłym. Mamy też do wyposażenia w ikony ołtarze boczne. Póki co wstawiliśmy tylko tymczasowe, będą później docelowe – przyznaje Stefanowski.

Będzie nowy obiekt
To nie są jednak jedyne plany. W cerkwi oprócz nabożeństw odbywają się także spotkania wiernych. Podobnie jak w znajdującym się obok domu parafialnym. Miejsca jest zdecydowanie za mało. Dlatego ma powstać nowy budynek, który będzie poświęcony tej idei.

– W domu, który zamierzamy zbudować, prowadzone będą zajęcia, spotkania, będzie praca z ludźmi. Chcielibyśmy, by powstał on również obok cerkwi. Póki co jesteśmy zablokowani, bo z działki obok ma zniknąć bunkier. Ma zostać rozebrany. Minister skarbu ma się zastanowić nad przyszłością tego placu. Nie będzie sensu budować obiektu, jeśli tuż obok powstanie wieżowiec czy galeria handlowa. Musimy poczekać.

Kolejny plan dotyczy ilości kapłanów. Stefanowski przyznaje, że chciałby drugiego do pomocy. Za pomoc dziękuje też miastu. – Prezydent Piotr Krzystek w ubiegłym roku zaproponował radzie miasta, by przekazać nam plac pod cerkiew z bonifikatą. Radni zgodzili się i dzięki temu możemy teraz powiedzieć, że jest to nasze i niezagrożone. Zrobili nam również świetną iluminację – dodaje zadowolony.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook