Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecinianie nakręcili film o break dance [wideo]

Redakcja MM
Redakcja MM
Archiwum prywatne
Naszą dewizą życiową są słowa: peace, love, unity & having fun - mówią autorzy filmu o polskim środowisku tancerzy hip hop.

"Pride Of Flavour Szczecin” to dokument skonstruowany przez dwóch ludzi, których połączyła ta sama fascynacja - dość ekspresyjny w wyrazie taniec. Materiał jest amatorską prezentacją ludzi i ich pasji. Pasji, która zaczęła się w Szczecinie, stała się przygodą, sposobem na życie, tak zwanym bboy life style.

- Pomysł zrobienia filmu pojawił się spontanicznie - mówi Arek Drożdżewski (Arek Mąka). - Po Konfrontacjach w 2010 roku powstała idea, żeby pokazać korzenie naszego tańca. Chcieliśmy to zrobić przede wszystkim dla dzieciaków, bo
oni nie znają tej historii.

Bo kim jest tancerz nie znający historii swojego miasta, swojego kraju czy chociażby kultury hip hop?

- Ten film to perełka w kulturze hip-hopowej - dodaje Marcin Michalczyk (Solo). - Wyjaśnia ludziom, czym są korzenie naszego tańca. Instruktorzy opierają wiedzę na tym, co prezentują tancerze amerykańscy, ale nic nie wiedzą o tych, którzy w Polsce robili to pierwsi.

A pierwsi tancerze w Polsce to między innymi Solo. Jego historia sięga 1994 roku. Pierwsze treningi robił ze szczecińską grupą Broken Steps.

- Nie wiedziałem wtedy, że to będzie przygoda na całe życie - mówi. - Wtedy nie było boomu tanecznego w telewizji. W Szczecinie było może z dziesięciu tancerzy. Dzięki temu hobby zwiedziłem kawał świata. Nie siedziałem na osiedlowych ławkach i nie piłem alkoholu z kolesiami. Nauczyłem się szacunku do ludzi.

Arek Mąka zaczął tańczyć w suszarni w bloku. Wspólnie z kolegami mieli 20 kaset i tańczyli na dywanie.

- Po roku trafiłem do Sola na salę i zrozumiałem, co chcę robić w życiu – mówi tancerz. - Założyliśmy ekipę „Łowcy głów”. Tańczyliśmy razem ponad dwa lata, a potem nasze drogi się rozeszły. W 2004 roku założyliśmy razem ze Skoorą (Drezdenko) i Pyszkiem (Szczecin) ekipę o nazwie „Sinior Skład Family”, w której są ludzie z różnych miast Polski, a także z Francji i Hiszpanii. Po prostu jesteśmy jedną wielką rodziną, która w tym roku obchodzi swoje 7-lecie i impreza urodzinowa będzie właśnie w naszym mieście.

Kiedy pierwsi tancerze zaczynali kręcić figury na dywanie, opierali się na kiepskiej jakości kasetach video z lat 80. i 90. Przegrywali taśmy z radia. Teraz prowadzą dużo warsztatów tanecznych w całej Polsce. Zajmują się sędziowaniem. Arek Mąka razem z przyjacielem bboyem Sierberem zajmuje się prowadzeniem imprez tanecznych w całym kraju. Należą także do organizacji hip-hopowej Mad Skillz.

- To wszystko kosztuje nas wiele wyrzeczeń, nie mamy za dużo pieniędzy - mówi Arek Mąka. - Często to kwestia wyboru czy wydać pieniądze na nowe spodnie czy na wyjazd na imprezę. My wiele nie potrzebujemy. To jest taki b-boy life style, czyli nie musi być super hotel, ważne, żeby była mata do tańca. Teraz jest dużo łatwiej niż na początku, bo mamy dużo znajomych w Polsce i oni czasami nas przenocują, a czasami my ich. Tak naprawdę reklamujemy nasze miasto wszędzie, gdzie jesteśmy, a nie dostajemy nic w zamian. Miasto nie jest zainteresowane finansowaniem naszych imprez, a przecież Szczecin jest kolebką hip-hopu.

Film ma pokazać, jak powstają układy taneczne, jak wygląda ta kultura. Najtrudniej było znaleźć najstarszych tancerzy, z którymi autorzy filmu robili wywiady.

Jeździli po całej Polsce. Ciężko było znaleźć archiwalne materiały z pokazów. Wszystko trzeba było zgrać z VHS na DVD.

- Spotykamy się z wieloma dzieciakami z patologicznych rodzin. Jeśli my się nimi nie zajmiemy, to ulica się nimi zajmie – twierdzi Arek Mąka. - Największą nagrodą dla nas jest to jak z 30 dzieciaków przynajmniej jeden wybije się ponad przeciętność. Cały czas też szukamy czegoś w sobie. Może to zabrzmi patetycznie, ale ja mam takie poczucie, że mam jakąś misję. Miałem operację na kolano, ale nadal chcę tańczyć, mimo że mogę skończyć na wózku.Niestety nie ma sal i dzieciaki nie mają gdzie ćwiczyć. Czasami robimy dla nich zrzutę na bilet, żeby mogli pojechać na zawody. Staramy się rozwijać kulturę hip hop w pozytywny sposób, żyjemy tym i będziemy robić to już zawsze.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto