Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecinianie chętnie chodzą na mecze Wilków Morskich. Kibice spisują się na medal [wideo]

Redakcja MM
Redakcja MM
Rozmowa z Pawłem Kikowskim, rzucającym obrońcą Wilków Morskich ...
Rozmowa z Pawłem Kikowskim, rzucającym obrońcą Wilków Morskich ... Sebastian Wołosz
Rozmowa z Pawłem Kikowskim, rzucającym obrońcą Wilków Morskich Szczecin po przegranym po dogrywce spotkaniu z Energą Czarni Słupsk 94:101.

– Czarni postawili wam trudne warunki i dużo sił kosztowało was to spotkanie.
– Tak, bo spotkanie rozstrzygnęła dopiero dogrywka. Myślę, że zabrakło nam trochę konsekwencji w grze i tego, żeby się nie denerwować i próbować różnych rozwiązań w grze.

– Spodziewaliście się aż tak wyrównanego spotkania?
– Wiedzieliśmy, że nie będzie lekko, bo Czarni są dla każdego trudnym przeciwnikiem. Nawet gdy przegrywają, to raczej niedużą różnicą punktów i zawsze są to mecze na styku. Trzeba być gotowym i skoncentrowanym przez 40 minut, a czasem i nawet przez 45.

– W czym Czarni byli w tym meczu od was lepsi?

– Daliśmy Czarnym rzucić kilka łatwych punktów, a my takich "prezencików” od nich nie dostawaliśmy. Myślę, że to była ta różnica i przez to przegraliśmy.

– Straciliście 101 punktów. Co możesz powiedzieć o waszej obronie?

– Obrona nie była najlepsza – w samej dogrywce, przez pięć minut, Czarni rzucili nam 18 punktów. Ale też nie gramy koszykówki wolnej, żeby były niskie wyniki. Mimo wszystko ponad 100 punktów to troszeczkę za dużo, a szczególnie 18 w samej dogrywce to już lekka przesada.

– Waszym rywalem byli Czarni Słupsk, czyli zespół, w którym grałeś w sezonie 2011/12. Jak wspominasz ten czas?
– Można powiedzieć, że indywidualnie był to jeden z moich gorszych sezonów. Drużynowo weszliśmy do play off, walczyliśmy jak równy z równym ze Stelmetem Zielona Góra, który wówczas zdobył brązowy medal. Także drużynowo nie było źle. Słupsk zawsze będę miło wspominał, bo sentymentem darzę miejsca, w których gram. Byłem tam rok, sezon może nie był bardzo udany, jednak poznałem wielu fajnych ludzi, więc nie mam co narzekać.

– Po raz kolejny Arena Szczecin była wypełniona niemal po brzegi.
– Tak, kibice naprawdę są świetni. Chciałbym im podziękować, że w tak licznym gronie się zjawiają i mam nadzieję, że cały czas będą przychodzić. Jak widać emocje na meczach są, także z całego serca zapraszam do dalszego kibicowania. Nam to daje trochę więcej mocy, a przeciwnikowi troszeczkę – mam nadzieję – tej mocy odbiera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto