Temat, który poruszył pan Marek dotyczy firm działających w budynku, w pobliżu skrzyżowania ulic Rapackiego i Krasińskiego.
– Problem dotyczy braku miejsc parkingowych dla dowożących towar, dla naszych klientów i kontrahentów – mówi Marek Kujawa, nasz Czytelnik. – Zawsze tu było krucho z miejscami parkingowymi, jednakże od stycznia postawiono znak zakazu parkowania na jedynych wolnych miejscach pozwalającym zaparkować do wyładunku towaru, który i tak trzeba przenieść przez plac. Plac jest usłany śmieciami i psimi odchodami, a jest własnością miasta.
Zdaniem pana Marka, miasto zrobiło tylko zakaz nie oferując nic w zamian.
– Teraz bezwzględnie ściga nas straż miejska. Nawet jak tylko chwilę się zatrzymamy wypakowując towary – żali się Czytelnik. – Wiele lat sprzątaliśmy i odśnieżaliśmy ten chodnik, przy którym stoi zakaz. Miasta to nie interesowało, na pewno nigdy przez ostatnie 5 lat nie sprzątał i nie odśnieżał tego chodnika, a teraz tak nam się dziękuje? To nie jest w porządku.
Zdaniem mężczyzny jest miejsce, gdzie można byłoby zrobić parking. To plac, o który nikt obecnie nie dba.
– Najprościej zakazywać, a nie pomagać – dodaje rozżalony pan Marek. – Czy to jest w porządku? Spółdzielnia mieszkaniowa jest zadowolona. Sprzedano lokale usługowe bez możliwości ich obsługi (brak dojazdu). Do naszych lokali usługowych nie można dojechać ani z boku, ani z tyłu. Czy nie można było, stawiając tam zakaz, pomyśleć jednocześnie o utworzeniu możliwości zaparkowania wydzielając jakieś miejsca na terenie obok? Albo dalej, do góry, za przystankiem autobusowym wzdłuż ulicy Krasińskiego? Wystarczyło poszerzyć chodnik wzdłuż ulicy. Smutne. Rozumiem, że podatki etc. na rzecz państwa, czy miasta – nie są świadczeniami zwrotnymi. Jednakże czy tak ma wyglądać swoboda działalności gospodarczej i niwelowanie przeszkód w rozwoju przedsiębiorczości? Przecież nie miasto tworzy miejsca pracy, nie tworzy dóbr, nie tworzy usług (nie mówię o sprawach urzędowych), rolą prezydenta i miasta jest chyba służyć, ułatwiać i pomagać w rozwoju swoim mieszkańcom, czyż nie?
Okazuje się, że nawet gdyby nie było znaku zakazu w tym miejscu, to zatrzymywanie pojazdów byłoby zabronione ze względu na zatokę autobusową. Poza tym parkowanie akurat tam wpływa negatywnie na bezpieczeństwo innych użytkowników ruchu.
– Dodatkowo tabliczka T- 24 informująca o możliwości odholowania pojazdu działa odstraszająco na kierowców – mówi Dariusz Wołoszczuk z Biura Komunikacji Społecznej i Marketingowej Urzędu Miasta.
Miasto nie ma też planów przygotowania w tym miejscu parkingu.
– Na chwilę obecną nie ma takich planów – podkreśla Dariusz Wołoszczuk.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?