Szczecin: Z piwem na plażę, ale z dala od Orlika. Będzie nocna prohibicja?

Mariusz Parkitny
[email protected]

Decyzje dotyczące zasad handlu i picia wysokoprocentowych trunków w Szczecinie zapadły podczas poniedziałkowej sesji rady miasta.

Co ciekawe, część złagodzonych przepisów wprowadzono mimo negatywnej opinii Miejskiej Komisji ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- Im większy dostęp do alkoholu tym łatwiejsza droga do uzależnienia - przekonywał radny Marek Duklanowski z PiS.

Przekonał tylko kolegów z własnego klubu. Za tzw. uchwałą prezydencką głosowały kluby SLD, Szczecin dla Pokoleń i część radnych Platformy Obywatelskiej.

Uchwała prezydencka reguluje zasady handlu trunkami. Najważniejsza zmian to zgoda na sprzedaż alkoholu na plażach miejskich, kąpieliskach o na obiektach sportowych.

- Pod warunkiem, że chodzi o alkohol spożywany na miejscu, a punkt sprzedaży będzie usytuowany w wyznaczonym na ten cel miejscu - tłumaczy radny Jerzy Sieńko, przewodniczący komisji zdrowia szczecińskiej rady miasta.

Zdaniem Jacka Kleczaja, szefa szczecińskiego WOPR, decyzja radnych to błąd.

- Jeśli chcemy mieć plaże bez utonięć, to nie zezwalajmy na sprzedaż alkoholu. Od trzech lat na miejskich kąpieliskach w mieście nie było utonięć, także dzięki zakazowi picia - apelował przed głosowaniem.

Wtórowała mu Aleksandra Białonowicz, przewodnicząca komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowym.

- Mówić o alkoholu, prawie zawsze mamy na myśli osoby uzależnione. A to podstawowy błąd. Trzeba myśleć też o ludziach, którzy nie są uzależnieni, ale dostępność alkoholu może mieć dla nich tragiczne skutki - mówiła.

Przyznała, że to tej pory Szczecin nieźle starał się chronić dostęp do alkoholu. Na jedne sklep przypadka 400 mieszkańców. W innych miastach Polski ta proporcja jest gorsza - 1:200.

Polemizował Piotr Kęsik, radny SLD. Według niego wiele zależy od kultury picia.

- Na Zachodzie ludzie piją alkohol na kąpieliskach we fluorescencyjnych kubkach. Ratownik wie wtedy na kogo trzeba zwrócić szczególną uwagę - zauważył.
Nowe obiekty chronione

Miejska Izba Wytrzeźwień oraz noclegownie i schroniska dla bezdomnych to od wczoraj nowe miejsca wpisane na listę chronionych (pełna lista w ramce). Dzięki temu sklep z z wysokokoprocentowym alkoholem może powstać w odległości co najmniej 100 metrów od nich (w przypadku alkoholu do 4,5 procent i piwa, odległość wynosi minimum 30 metrów).

Radni sprecyzowali też sposób mierzenia tych odległości. Do tej pory niektórzy handlowcy wykorzystywali niejasność przepisów i stawili labirynty, aby zachować przepisową odległość. Teraz droga będzie się liczyć po terenie dopuszczonym przez prawo o ruchu drogowym. Czyli np. chodnikiem, a nie szagą.

Mniej liberalni radni okazali się w sprawie skrócenia dystansu między sklepem z alkoholem, a obiektem chronionym.

Grupa mieszkańców domagała się zejścia ze 100 do 50 metrów. Pod uchwała podpisało się prawie 3 tysiące osób. Radni nie dali się jednak przekonać i zostawili dotychczasowe przepisy.

Z powodu wątpliwości prawnych nie udało się podjąć decyzji w sprawie sprzedaży alkoholu wysokoprocentowego na targowiskach.

Były wątpliwości, czy projekt uchwały powinien mieć akceptację komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowych. Będzie rozpatrywany na następnej sesji.

Radni zrobili pierwszy krok, aby zakazać sprzedaży alkoholu w nocy. Także na stacjach benzynowych, oprócz nocnych klubów, pubów i restauracji.

Na wniosek PO przyjęli stanowisko-apel do parlamentarzystów. Chcą, aby posłowie tak zmienili prawo, by gminy mogły wprowadzać nocne zakazy.

Na uregulowanie sprawy radni dali sobie cztery lata.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook