MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecin przywitał lato

Redakcja
W scenerii osady z dziesiątego wieku i w towarzystwie słowiańskich wojowników i rzemieślników szczecinianie świętowali Sobótkę, czyli najkrótszą noc w roku.

Zorganizowana przez szczecińską Drużynę Grodu Trzygłowa impreza po raz kolejny zgromadziła na zamkowym dziedzińcu tłumy szczecinian, ciekawych prastarych tradycji. I tak, przez całe sobotnie popołudnie i wieczór, a także w nniedzielę, można było w kilkunastu rzemieślniczych warsztatach podpatrywać sztukę wytopu metali czy kucia mieczy, podziwiać gotowe wyroby czy zobaczyć jak toczyło się życie codzienne w słowiańskiej osadzie w dziesiątym wieku.

- To niezwykle ciekawe i pięknie przygotowane – mówił pan Wojciech Wróblewski, który na imprezę przyszedł z ośmioletnim synem. - Widać że ci ludzie naprawdę tym żyją, a jednocześnie chcą coś pokazać innym. Szczególnie dla maluchów to niezła frajda. Mój syn już chce zostać takim wojownikiem.

Uznanie wszystkich chłopców i panów wzbudziły przede wszystkim pokazy walk rycerskich, w których wojownicy zaprezentowali w pełnym rynsztunku swoją sprawność i umiejętności. Również goście mogli wziąć udział w zawodach ze strzelania z łuku czy rzutu toporem.

Oczywiście nie mogło zabraknąć również obrzędów związanych z Nocą Świętojańska, czy inaczej Nocą Kupały. Ta najkrótsza noc w roku pełna magii i czarów oznaczająca początek lata była jednocześnie świętem płodności i miłości. Podobnie jak setki lat temu, i wczoraj wszystkie białogłowy zebrane na dziedzińcu zaplotły wianki, które wrzucone do wody miały zapewnić jej szybkie zamążpójście.

Właścicielką najpiękniejszego wianka okazała się Zofia Zachmann z Pogodna. Kwiaty na jego wykonanie zbierała na łące w pobliżu swojej działki.

- Wykonałam go specjalnie na tę okazję – mówi zwyciężczyni konkursu na najładniejszy wianek. - Mam tu różne kwiaty z łąki: maki, różyczki, kończynę.

Pani Zofia razem z innymi uczestnikami zabawy przeszła w pochodzie przez całe stare miasto, aż nad Odrę, w której wylądowały wszystkie wianki. Po powrocie na dziedziniec wszyscy przy muzyce i śpiewach bawili się do białego rana.

Kulminacyjnym punktem było rozpalenie wielkiego ogniska, z którego ogień rozdzielono potem do poszczególnych palenisk. Rozmaite obrzędy związane z Nocą Kupały prezentowały grupy z całej Polski a także z Niemiec i Białorusi.

- Chcemy uświadomić ludziom skąd pochodzi to święto, ze ma ono swoje korzenie w czasach, w których tworzyła się nasza kultura – mówi Michał Walczak z drużyny “Srebro Peruna”. - A także zapoznać wszystkich z tymi starymi obrzędami i ich symboliką.

Więcej zdjęć:

Zdjęcia naszych Internautów:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto