Żaden z rozmówców nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy niemieckość Szczecina to atut, czy przekleństwo.
- Po trosze i jedno, i drugie – mówił Bartłomiej Sochański, były prezydent Szczecina i honorowy konsul Niemiec w naszym mieście.
- Najważniejsze, aby szczecinianie nie bali się swojej historii, bo i tak jej nie zmienią – dodał Timm Stutz., niemiecki fotograf przez wiele lat mieszkający i pracujący w Szczecinie.
Jego zdaniem polska kultura przyciąga Niemców i trzeba to wykorzystać. Szczególnie zaniedbane, wschodnie rejony kraju naszych sąsiadów powinny stać się dla nas polem ekspansji.
Inny pomysł przedstawił historyk, prof. Jan Maria Piskorski.
- Morskość, duńskość, szwedzkość i w końcu niemieckość, to mogą być elementy, które powinny tworzyć obraz współczesnego Szczecina – mówił. – Z drugiej strony, brakuje tu jednak jakiegoś centrum budującego polską tożsamość.
Podczas debaty nie zabrakło również gorzkich słów, dotyczących przede wszystkim obecnej sytuacji Szczecina.
- Nie wytworzono żadnych symboli, wokół których szczecinianie mogliby budować swoją tożsamość – mówił dr Tomasz Lizak, szczeciński historyk i antykwariusz. – Dlatego też Szczecin nie dorósł jeszcze do tego, żeby zmierzyć się ze swoja niemiecką przeszłością. W porównaniu z Gdańskiem i Wrocławiem, Szczecin jest daleko w tyle.
Zdaniem wszystkich debatujących najbardziej optymistycznym sygnałem jest to, że poniemieckością Szczecina interesują się młodzi ludzie.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?