Wczoraj miasto rozpoczęło walkę z dzikim handlarzami, czyli osobami, które w różnych miejscach miasta, nie płacąc opłaty targowej sprzedają m.in. sznurówki, kwiaty, ciuchy.
Na pierwszy rzut poszli handlarze z sąsiedztwa Ronda Giedroycia, a szczególnie ci, którzy rozstawiają swoje prowizoryczne stoiska na kładce nad ul. Staszica.
- Chodzi nam o skuteczne rozwiązanie problemu dzikiego handlu - mówi Aleksandra Ciszewska, kierownik referatu gospodarki odpadami, targowisk, czystości i spraw organizacyjnych Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Szczecin. - Niektóre miasta podjęły walkę w taki sam sposób i przynosi ona efekty.
Urzędnicy magistratu w asyście strażników miejskich będą rozdawali handlującym na dziko upomnienia. Pierwsze upomnienie nie niesie za sobą konsekwencji, ale drugie już bardzo poważne.
Kontrole będą prowadzone regularnie. Można się ich spodziewać w rejonie Bramy Portowej, pl. Rodła, przy nowym centrum handlowym Turzyn, czy kładce na Niebuszewie.
Zobacz też: Handlarze na dzikim Manhattanie proszą o wyrozumiałość: "Chcemy tylko zarobić na chleb" Niespokojnie na dzikim Manhattanie. Straż miejska kończy z mandatami i straszy sądem |
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?