Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecin, czyli miasto mgły. Jak nas widzą dziennikarze z Ukrainy? [wideo]

Redakcja
Szczecin, czyli miasto mgły. Jak nas widzą dziennikarze z Ukrainy?
Szczecin, czyli miasto mgły. Jak nas widzą dziennikarze z Ukrainy? Tomek Kuczyński
Wielkulturowe miasto mgły - tak widzą Szczecin Ukraińcy. A przynajmniej twórcy reportażu dla telewizji Krym, którzy odwiedzili nasze miasto w zeszłym roku.

Maciej Pieczyński
[email protected]

- Szczecin jest miastem mgły, zdarza się, że samoloty, które lecą tutaj, są zmuszone z powodu warunków pogodowych lądować w Niemczech - od tej rewelacji zaczęła swój materiał Jekaterina Gromowa z telewizji Krym.

Ukraińscy dziennikarze odwiedzili Szczecin na kilka dni w listopadzie zeszłego roku. Ich pobyt zorganizowany został przez szczeciński magistrat oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Reportaż nakręcono na potrzeby cyklu "Eurointegracja. Aspekty Krymskie" państwowej, rosyjskojęzycznej telewizji Krym.

Gromowa mówiła, że Szczecin "nigdy nie był ważnym ośrodkiem turystyki". Jednak chwaliła miasto między innymi za... automaty do wydawania numerków do kolejek w urzędzie miejskim.

- U nas te nowinki dopiero wchodzą od niedawna, a tutaj już od dawna funkcjonują - chwaliła nasze miasto ukraińska dziennikarka.

Szczecin widziany oczami ukraińskich dziennikarzy to miasto na styku kultur, przede wszystkim dzięki bliskości Niemiec.

- Mieszkańcy miasta pamiętają o jego niemieckiej przeszłości, dopiero po II wojnie światowej zostało włączone do Polski - stwierdziła, zapominając o słowiańskich korzeniach miasta.

Jako przykład wielokulturowości Szczecina Gromowa przedstawiła stacjonujący w naszym mieście Korpus Północno-Wschodni NATO, którego dowódcą był niemiecki generał Rainer Korff. - Jeszcze 15 lat temu ciężko byłoby sobie wyobrazić niemieckiego oficera na ulicach Szczecina - podkreślała Gromowa.

Dziennikarze z Krymu odwiedzili też prężnie działającą szczecińską mniejszość ukraińską.

- Ukraińcy w Polsce mają dużo możliwości, czego jestem przykładem - mówiła Gromowej Irina Kuriy, młoda Ukrainka, pracująca w wydziale współpracy międzynarodowej Urzędu Marszałkowskiego.

W jednej ze szczecińskich restauracji ukraińscy dziennikarze usłyszeli, że przykładową, lokalną potrawą jest zupa rybna. Komentarz Gromowej oddawał najlepiej przekonanie o Szczecinie jako o mieście na styku kultur: - Ale jak przygotować "lokalną", tradycyjną potrawę w wielonarodowym Szczecinie? Taką potrawę można nazwać "gastronomiczną integracją europejską".


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto