Jak się dowiedzieliśmy, nawet zagraniczni goście nie pytają o odznaki.
- Największe zainteresowanie było 4-5 lat temu – mówi nasz rozmówca. – Ale teraz to wszystko leży. Najwyżej przy okazji świąt narodowych ktoś sobie przypomina o nazistowskich emblematach. Sam jestem kolekcjonerem i rozumiem tych, którzy kupują to do kolekcji. Potępiam kogoś, kto paraduje z tym po ulicy.
Na stoisku jest w czym wybierać: od klamer do pasa, po odznaki szturmowe, opaski mundurowe i patki na kołnierze. Na niektórych widać swastykę i trupie czaszki.
Spytaliśmy adwokata, czy prawo pozwala na handlowanie takimi "gadżetami"
- Jeśli ktoś hurtowo produkuje tego typu rzeczy, na pewno nie robi tego w celach kolekcjonerskich tylko z myślą o zysku, a przy okazji propaguje zakazane treści – mówi Marek Mikołajczyk, adwokat. – Można mówić o kolekcjonerstwie w przypadku oryginalnych i unikatowych odznak, nie ich replik. Dla mnie to ewidentne propagowanie treści nazistowskich, nie liczy się forma tylko ich treść.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?