Basenów przeciwpożarowych w naszym mieście jest co nie miara. Na każdej dzielnicy przynajmniej jeden. Często są w centrach poszczególnych dzielnic lub na bardzo uczęszczanych ulicach. Szpecą okolicę, nawet jeśli coś rozbudowuje się wokół i zmienia się cała architektura to ten przeklęty rozlatujący się basen zostaje zawsze w niezmienionej formie.
Kojarzy mi się kilka takich pięknych basenów: na Wojska Polskiego przy Rajskim Ogrodzie, na Niemierzyńskiej za szkołą, na Gumieńcach przy Kwiatowej, przy Montwiłła w pobliżu Teatru Polskiego no i najgorszy przy rondzie Sybiraków na Niebuszewie.
Najgorzej jest wiosną i latem. Z basenów śmierdzi, że aż przykro. Ci, którzy mieszkają w pobliżu albo muszą tamtędy przechodzić wiedzą o tym najlepiej. Przy basenie na rondzie Sybiraków nawet kiedy przejeżdża się samochodem z zamkniętymi szybami to strasznie śmierci, jak z kanalizy.
W sumie to nie ma się co dziwić bo z basenu korzystają ptaki, ludzie ptaki dokarmiają chleb i różne inne dziwne rzeczy wrzucane tam gniją. Generalnie jeden wielki syf.
Przecież strażacy nie korzystają z basenów, przynajmniej ja nigdy takiej sytuacji nie widziałam. Wszędzie montowane są już hydranty. Po co więc zachowywać takie stare śmierdzące "perełki architektury"?
Zobacz też: Śmierdzi przy samym szpitalu Brzydkie sąsiedztwo nowej Pleciugi Drzetowo: Pusty basen zagraża mieszkańcom Robot, który pracuje pod wodą. Zobacz zdjęcia |
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?