Strzelanie w „Magdalence”

Ćwiczenia odbyły się w opuszczonej przez ludzi, byłej miejscowości Lędów, zwanej obecnie przez żołnierzy –„Magdalenką”. Strzelanie, które było kontrolowane przez Kierownictwo Ćwiczenia „BAGAM IV”, charakteryzuje się olbrzymią dynamiką i wymaga od wszystkich strzelających żołnierzy nie tylko celnego prowadzenia ognia, ale trzeźwego myślenia i umiejętności szybkiej oceny sytuacji. Dla postronnego obserwatora, przebieg samego strzelania nie jest zbyt skomplikowany.

- W czasie wykonywania marszu, patrol zostaje ostrzelany z terenu zabudowanego relacjonuje kpt. Janusz Błaszczak, oficer prasowy 12 BZ . - Strzelcy pokładowi tzw. „gunnerzy”, odpowiadają ogniem z broni pokładowej, wszystkie pojazdy patrolu, opuszczają rejon zasadzki, by po chwili, wrócić w to samo miejsce i podjąć walkę. Pod osłoną ognia kołowych transporterów opancerzonych Rosomak i Hummerów, żołnierze opuszczają swoje pojazdy, obsługa granatnika przeciwpancernego, niszczy wskazane cele.

Na komendę dowódcy patrolu, żołnierze przenikają pod ogrodzenie budynków z których padły strzały. Po rozpoznaniu sytuacji przez zwiadowcę, na sygnał „Naprzód”, żołnierze błyskawicznie wchodzą na teren zabudowań i prowadzą ogień do ukazujących się w oknie uzbrojonych „terrorystów”, kolejno ich eliminując.

Dodatkowym utrudnieniem dla strzelających jest to, że „terroryści” wykorzystują do swojej osłony osoby „ cywilne” – kobiety i dzieci( tarcze koloru białego), za trafienie których, pluton otrzymuje karę taktyczną – obniżenie oceny za każdego trafionego „cywila”.

Nasi żołnierze, pokazali że mają „stalowe nerwy” i w pełni potrafią kontrolować sytuację, o czym świadczy wysoka , bo 4,80 ocena średnia za wykonanie tego jakże trudnego, a zarazem ciekawego strzelania.

Zajęcia odbyły się na poligonie w Wędrzynie.

Fot. Janusz Błaszczak