Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Street Workout w Szczecinie. Możemy trenować przez cały rok. Za darmo! [zdjęcia]

Maurycy Brzykcy
Szczecin zmienia się szybko, jeżeli chodzi o sportowe i rekreacyjne inwestycje. Ścieżki rowerowe, nowe boiska, baseny - to wszystko zachęca szczecinian do ruchu, do ćwiczeń, do dbania o zdrowy tryb życia.

Gimnastyka uliczna zyskuje w Szczecinie na popularności. Jest masa miejsc z urządzeniami do ćwiczeń, jest wykwalifikowana kadra trenerska, a przede wszystkim za zajęcia nie trzeba płacić

Szczecin zmienia się szybko, jeżeli chodzi o sportowe i rekreacyjne inwestycje. Ścieżki rowerowe, nowe boiska, baseny - to wszystko zachęca szczecinian do ruchu, do ćwiczeń, do dbania o zdrowy tryb życia. Jedną z takich inwestycji było zamontowanie w wielu miejscach Szczecina i okolic urządzeń New Age Fit. Zapewniają one rozwój fizyczny i optymalny przyrost masy mięśniowej. To właśnie na takim urządzeniu w Dąbiu odbyły się ostatnio 3. mistrzostwa „Trenuję, bo lubię” w kalistenice (aktywność polegająca na treningu siłowym opartym o ćwiczenia z wykorzystaniem własnej masy ciała, np. pompki, mostki, brzuszki i dipy).

- Mamy w granicach 350 osób, które trenują z nami w tygodniu - opowiada Robert Siedziako, jeden z koordynatorów projektu „Trenuję, bo lubię”. - Mamy 12 punktów, w Szczecinie i jego dzielnicach, w których zainstalowane są maszyny New Age Fit. Zawdzięczamy to w dużej mierze miastu. Wówczas wiceprezydentem był Mariusz Kądziołka i był bardzo przychylny naszemu projektowi. Miasto udostępniło place, na których prowadzimy zajęcia.

Na zajęcia na urządzeniach New Age Fit można udać się kilka razy w tygodniu. W ramach projektu „Trenuję, bo lubię” została wykwalifikowana kadra trenerska, która teraz opiekuje się sporą grupą mieszkańców.

- Wszystkie zajęcia dla chętnych są za darmo. Nie zarabiamy na tym projekcie pieniędzy - tłumaczy Robert Siedziako. - Budujemy markę „Trenuję, bo lubię”, ale też świadomość mieszkańców, jeżeli chodzi o zdrowy tryb życia. To drugi rok działania projektu, a w roku kalendarzowym organizujemy aż cztery turnieje - międzynarodowe mistrzostwa. Zjeżdżają się na nie najlepsi zawodnicy gimnastyki ulicznej w Polsce a także staramy się ściągać ludzi zza granicy.

Zawody ulicznej gimnastyki są przeznaczone dla bardziej zaawansowanych trenujących. W mistrzostwach jest kilka kategorii, jak pompki, podciągnięcia, czy przysiady na jednej nodze. Jednak największą popularnością cieszy się bardzo widowiskowy freestyle. Kolejne mistrzostwa w kalistenice zapowiadane są w Szczecinie na wrzesień. Być może największy z dotychczasowych placów z urządzeniami New Age Fit powstanie na Gumieńcach. Tam mogłyby się znaleźć nawet trybuny dla kibiców.

Organizatorzy z projektu „Trenuję, bo lubię” nie odpoczywają w wakacje. Akcja „Lato” polegać będzie na otwartych treningach dla mieszkańców trzy razy w tygodniu. Kadra trenerska już czeka na chętnych.

- Ludzie przychodzą na te zajęcia czasami całymi rodzinami - tłumaczy Robert Siedziako. - Są dzieci, osoby po 50. roku życia. Udało nam się zwalczyć stereotyp „mięśniaków” ćwiczących na drążku. Ludzie chcą przynależeć do pewnej grupy, chcą ćwiczyć wspólnie z innymi, chcą mieć wykwalifikowanych trenerów. Nasza kadra jest dobrze przygotowana i dobiera do każdego indywidualnie przygotowane ćwiczenia. Poza tym trenujesz na ciężarze własnego ciała. To jest bezpieczne.

„Trenuję, bo lubię” przygotowało już ponad 500 form ćwiczeń. Dzieci się przy tym bawią, a dorośli traktują to trochę jako formę rekreacji. Organizatorzy projektu przez gimnastykę uliczną chcą aktywować do ruchu jak największą liczbę osób.

- Podczas zawodów ściągamy także lokalne gwiazdy, z którymi współpracujemy. Np. Monikę Pyrek, Michała Materlę, Macieja Jewtuszkę, Marcina Parchetę, zawodników Pogoni Szczecin czy Husarii Szczecin - opowiada Siedziako. - Roman Kulesza jest ambasadorem projektu, ale również głównym szkoleniowcem, układa programy ćwiczeń. Wykorzystujemy wiedzę naprawdę fachową. Romek jest chyba z tego dumny. Pokazujemy, że gimnastyka jest właściwie dla wszystkich.

Gimnastyka sportowa w Szczecinie może zyskać wkrótce całkiem nowe życie. Niedługo zostanie oddana do użytku hala przy ul. Małopolskiej budowana właśnie z myślą o tej dyscyplinie. Są na miejscu autorytety typu Romana Kuleszy i Marty Pihan-Kuleszy. Może tu powstać więc jeden z lepszych centralnych ośrodków szkolenia młodzieży.

Zawody „Trenuję, bo lubię” zyskują coraz większą rangę. Polski Związek Gimnastyczny wziął street workout w swoje szeregi, jako jeden ze sportów nieolimpijskich. Rekomenduje tę akcję, podobnie jak Polski Komitet Olimpijski czy Ministerstwo Sportu.

- W całej Polsce nie ma podobnej akcji, by mieszkańcy mogli przyjść i poćwiczyć za darmo z wykwalifikowaną kadrą - zaznacza Siedziako. - U nas najważniejsza jest cykliczność i systematyczność. My pracujemy od marca do października, bo później przeszkadza trochę pogoda. Gimnastyka w każdej formie jest pięknym i widowiskowym sportem, ale jest źle podana. Mieliśmy mistrzostwa Polski w Szczecinie, ale nie przyciągnęły zbyt wielu kibiców postronnych. Przyszli sympatycy dyscypliny, przyszły rodziny zawodników. Poza tym termin także nie był najlepiej dobrany. Choćby we Włoszech czy we Francji zawody gimnastyki zbierają po kilkanaście tysięcy widzów na trybunach. Chcemy, by u nas też tak było.

Czym jest street workout? / Dzień Dobry TVN x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto