Straż miejska przy MTS-sie

Do tej pory strażnicy pracowali na jednym piętrze z MOPR-em w niezbyt dogodnych warunkach. Jutro przeniosą się do zaadaptowanych pomieszczeń, po kapitalnym remoncie, w budynku przy ul. Struga 10. Jak zapewnia starszy inspektor Krzysztof Włodarczyk, naczelnik oddziału Straży Miejskiej na Prawobrzeżu, teraz będzie łatwiej do nich trafić. - Przed wjazdem na teren hali MTS-u jest mała bramka do nas. Nasze logo i nazwę widać z wiaduktu, więc będziemy widoczni - mówi.

Dotychczas strażnicy z Prawobrzeża musieli cisnąć się z pracownikami ośrodka pomocy rodzinie.

- Było nam ciasno i niewygodnie, a mamy coraz więcej pracy. Przybywa nam zadań i obowiązków, dostajemy też coraz więcej zgłoszeń - mówi Krzysztof Włodarczyk. - Przede wszystkim brakowało nam zaplecza socjalnego. Teraz będziemy mieli i szatnie, i łazienki.

W nowej siedzibie pracować będzie też więcej strażników. Właśnie trwają szkolenia i za niecałe 3 miesiące oddział na Prawobrzeżu zyska około 25 funkcjonariuszy.

Godzinę po uroczystym przekazaniu nowego oddziału, które planowane jest na 10, na nabrzeżu przy ul. Przestrzennej odbędzie się chrzest nowej motorówki. To łódź hybrydowo-pontonową, jak wyjaśniał Andrzej Panecki, rzecznik straży miejskiej. Dzięki niej będą mogli skuteczniej wykonywać swoją pracę.

- Akweny zajmują znaczną część powierzchni Szczecina, w tym ogromne jezioro Dąbie, więc już to pokazuje jak duży obszar mamy do pilnowania - mówi Panecki.

Strażnicy pilnują między innymi czy na brzegach jest czysto, czy zachowane są wszelkie zasady bezpieczeństwa przez właścicieli obszarów nad wodą, jak na przykład odpowiednie ustawienie barierek zabezpieczających.

Straż miejska współpracuje też z policją wodną, zarówno przy wszelkich akcjach prewencyjnych czy ratunkowych. Do ich zadań należy między innymi dbanie o to, żeby nikt nie kąpał się w miejscach niedozwolonych, a także dbanie o zachowanie wałów przeciwpowodziowych w dobrym stanie.