Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk ostrzegawczy pracowników Agryfu: "dość tej nędzy", "żądamy godnej płacy" [wideo, zdjęcia]

Redakcja MM
Redakcja MM
Dzisiejszy protest trwał dwie godziny. Pracownicy szczecińskiej firmy produkującej wyroby mięsne Agryf żądają podwyżki wynagrodzenia.

- Umysłowi, chodźcie do nas - skandowali strajkujący przy dźwiękach trąbek i buczków. Na to wezwanie na chwilę w jednym z okien biurowca pojawił się duży napis solidaryzującymi się z tymi, którzy stali przed budynkiem. Po chwili został gwałtownie ściągnięty.

Przed budynkiem firmy zebrała się tylko część załogi. Pozostała, ze względu na wysokie wymagania sanitarne, nie mogła wyjść na zewnątrz budynku, ale przerwała pracę przy swoich stanowiskach. Protestowało 98 proc. pracowników, zarówno zrzeszonych w "Solidarności", jak i OPZZ. Na miejsce, by wesprzeć strajkujących, przyjechał cały Zarząd Regionu Zachodniopomorskiego NSZZ "Solidarność".

- W porównaniu do roku poprzedniego koszty utrzymania wzrosły o 15 proc., a ceny żywności aż o 24 proc. - przypomniał Mieczysław Jurek, przewodniczący zarządu regionu "S".

Konflikt z dyrekcją rozpoczął się już we wrześniu ubiegłego roku. Załoga zażądała 500 zł podwyżki, ale dyrekcja kategorycznie odmówiła.

- Praca tu, to naprawdę ciężki kawałek chleba - mówi jeden z pracowników. - Na rękę mam niecałe 1,2 tys. zł. Młodzi często nie wytrzymują i uciekają. A jeszcze teraz obcinają nam stały dodatek, niewielki, ponad stuzłotowy, ale zawsze.

Wielomiesięczne rozmowy z dyrekcją nic nie dały. Ściągnięto nawet ministerialnego mediatora Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Magdalenę Marię Korkuć-Sawostianik, ale i to nie pomogło.

- Żądaliśmy tylko 18 proc. podwyżki. Nawet pani mediator po analizie ekonomicznej stwierdziła, że Agryf stać na to - mówił Dariusz Głogowski, przewodniczący zakładowej Solidarności. - Niestety, do dyrekcji to nie trafia.

Z głośników padały hasła, że jak firma chce oszczędzać, to powinna zacząć od tych, którzy dostają bardzo duże pensje i mają darmowe samochody oraz mieszkania. Podkreślano, że strajk ma poparcie wszystkich pracowników grupy Animex (jest częścią grupy kapitałowej Smithfield Group, największego producenta mięsa i przetworów wieprzowych na świecie), do której należy szczeciński Agryf.

Dyrekcja firmy nie chciała rozmawiać z dziennikarzami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto