Strajk motorniczych w Szczecinie. Chcą 500 zł podwyżki

- Spór o podwyżki cały czas trwa, rozmowy są nadal prowadzone - mówi Hanna Pieczyńska, rzeczniczka Tramwajów Szczecińskich. - Na tę chwilę nie ma żadnych strajków, pikiet.

O tym czy strajk się odbędzie zadecyduje wczorajsze referendum, które zostało zorganizowane w trzech zajezdniach SPA-Klonowica i Dąbie oraz w Tramwajach Szczecińskich.

W TS prezes zarządu zaproponował podwyżkę 110 zł brutto dla wszystkich pracowników, wypłacenie do kwietnie premii za I kwartał w wysokości 500 zł oraz nagrody w kwotach 500 zł dla każdego pracownika zatrudnionego na czas nieokreślony. Pieniądze miałyby być wypłacone do końca czerwca.

Z tą propozycją nie chcą się zgodzić związkowcy z NSZZ Solidarność, Związek Zawodowy Tramwajarz, NSZZ Pracowników Tramwaje Szczecińskie i NSZZ Pracowników Administracji i Zaplecza, którzy wszczęli spór zbiorowy w Tramwajach Szczecińskich.

Konflikt rozgorzał zimą. W lutym prezes TS zaproponował podwyżkę rozłożoną w ratach, związkowcy zapowiedzieli wtedy rozmowy i polubowne rozwiązanie sprawy. Dzisiaj zapowiadają strajk. Jeśli do niego dojdzie, miasto może zostać sparaliżowane. Co więcej spółki poniosą ogromne koszta związane z niewywiązywaniem się z umowy przewozowej. Aby do tego nie dopuścić, prezes TS zajął stanowisko w tej sprawie.

- Wobec prowadzenia przez związki zawodowe dalszej procedury Sporu Zbiorowego tj. organizacji 6 kwietnia br. referendum, w celu uzyskania zgody większości głosujących pracowników na ogłoszenie strajku oświadczam, że moją wolą jest zażegnanie konfliktu - czytamy w oświadczeniu prezesa TS Krystiana Wawrzyniaka. - W związku z powyższym deklaruję, że w przypadku porozumienia się do 7 kwietnia br. będzie jeszcze możliwość realizacji złożonej przeze mnie propozycji, w tym wypłaty premii za I kwartał w kwietniu. W przypadku jednak dalszej eskalacji sporu prowadzącego do strajku, nie będzie możliwa realizacja składanej przeze mnie propozycji.

Zobacz także: Protest rolników w Szczecinie