Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stoczniowcy mimo woli

tkuczynski
tkuczynski
Mieszkańcy domu numer 41 i 42 za wykup mieszkania muszą zapłacić 30 razy więcej niż sąsiedzi.

- Żyjemy tu jak na bombie - mówi Józefa Bończuk, mieszkanka Nocznickiego 41. - Nie wiemy czy za rok będziemy mieszkać w swoich domach.

Zaczęło się w 1999 roku. Magdalena Mazur napisała wtedy do Urzędu Miasta, że chce wykupić mieszkanie. Wszyscy jej znajomi tak robili. Zachęcała ich do tego 95-procentowa bonifikata na gminne lokale. Na odpowiedź musiała czekać 5 lat. W 2004 roku urząd ustalił, że nie jest właścicielem dwóch klatek w kamienicy.

- Byliśmy w szoku - mówi Józefa Frieske, mieszkanka Nocznickiego od 30 lat. - Przez lata płaciliśmy ZBiLK-owi i nikt nie powiedział, że kamienica należy do kogoś innego.

Okazało się, że kilkanaście lat temu wojewoda szczeciński przekazał kamienicę Stoczni im. Adolfa Warskiego. Jej spadkobiercą jest Stocznia Szczecińska Porta Holding. Mieszkańcy nie mieli o niczym pojęcia. Wnioski o wykup mieszkania składali już w 94 roku. - Najgorsze, że stocznia w 2002 roku zbankrutowała - mówi Magdalena Mazur.

Teraz jej majątkiem zarządza syndyk. Musi spłacić wierzycieli. Mieszkańcy boją się, że mogą zostać sprzedani wraz z kamienicą. Albo, że czynsze pójdą w górę i nie będą mogli ich płacić. Wtedy mieszkania zostaną sprzedane komuś innemu. Nie mieli zamiaru czekać z założonymi rękami. Postanowili odkupić mieszkania od syndyka.

- Mówił nam, że sprzeda mieszkania za grosze. Okazało się, że te grosze to cena rynkowa. A na to nie stać nikogo - mówi Magdalena Mazur.

Mieszkańcy czują się skrzywdzeni.

- Ludzie w całym mieście wykupują mieszkania za 3 albo 5 procent wartości. A my nie możemy. I jesteśmy własnością bankruta.

Mieszkańcy twierdzą, że od kiedy miasto ustaliło, że nie jest właścicielem, pojawiły się problemy z remontami.

- Kamienica ma ponad 100 lat. Wszystko się sypie - mówi Marzena Kozieł.

Największym problemem jest dziurawy dach. Cały strych zastawiony jest miskami. Przez dziury w dachu widać niebo. Małgorzata Wachowiak ze ZBiLK-u twierdzi, że kamienica remontowana jest tak, jak inne budynki w mieście. Uspokaja mieszkańców.

- Z tego co wiem, miasto odkupi kamienicę od syndyka i mieszkańcy będą mogli wykupić mieszkania po preferencyjnych cenach.

Dyrektor biura syndyka stoczni, Waldemar Szabowski wypowiada się w podobnym tonie.

- Bardzo chętnie sprzedamy kamienicę miastu.

Twierdzi, że uzgodnienia z miastem są na dobrej drodze. Tylko Piotr Landowski z Urzędu Miasta tłumaczy, że sprawa nie wygląda tak dobrze.

- Oferta syndyka jest nie do przyjęcia. Za dwie klatki miasto musiałoby zapłacić 1,5 miliona złotych. To za dużo.

Wyjaśnia, że miasto nie może odkupić mieszkań po cenie rynkowej i sprzedać mieszkańcom taniej.

- Padłyby oskarżenia o niegospodarność. A miasto ma wiele innych potrzeb.

Mieszkańcy są zrezygnowani.

- Ktoś handluje nami nad naszymi głowami - mówi Marzena Kozieł.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto