Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa "Skóry" wróciła na wokandę. W Krakowie rozpoczął się proces apelacyjny dotyczący brutalnego zabójstwa sprzed ponad 25 lat

PAP
PAP
Marcin Banasik
Marcin Banasik
Robert J. w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie
Robert J. w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie Marcin Banasik
W środę 17 kwietnia sala Sądu Apelacyjnego w Krakowie wypełniła się po brzegi. Obecny był też ubrany w białą, elegancką koszulę oskarżony Robert J. Mężczyzna został już skazany przed sądem pierwszej instancji na dożywocie za zabójstwa studentki Katarzyny Z. sprzed ponad 25 lat. W sądzie pojawił się również ojciec Roberta J, który zapewnił, że wierzy w niewinność syna.

Sprawa "Skóry" została określona jedną z największych zagadek polskiej kryminalistyki. Proces rozgrzewa emocje nie tylko wśród dziennikarzy, ale też filmowców i pisarzy. Napisanych zostało już kilka książek i wiele reportaży o tej sprawie. Na sali sądowej obecni byli przedstawiciele telewizji, która przygotowuje film dokumentalny o "Skórze". Podczas przerwy w rozprawie sądowej filmowcy podpisywali umowy o udzielenie wizerunków z bohaterami produkcji.

Na początek przerwa

Jeszcze przed rozpoczęciem procesu prok. Piotr Krupiński złożył wniosek o wyłączenie jawności. Obrońca oskarżonego mec. Łukasz Chojniak sprzeciwił się niejawności postępowania.

- Nie ma żadnych przeciwwskazań, aby przedstawiciele mediów nie mogli przysłuchiwać się postępowaniu - mówił mec. Chojniak.

Sąd zdecydował, że proces apelacyjny będzie toczył się w sposób jawny. Sąd dopuścił do udziału w rozprawie także przedstawicieli dwóch organizacji społecznych – Court Watch i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Przed rozprawą ojciec oskarżonego Roberta J. w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że jego syn jest niewinny. "Ja myślę, że teraz sąd i prokuratura nie wierzy w to, nie są pewni tego, co uzasadniali" – stwierdził. "Znaleźli sobie kozła ofiarnego, chcieli się wykazać" – komentował.

Podczas środowej rozprawy mowę końcową rozpoczął obrońca oskarżonego Łukasz Chojniak; będzie ją kontynuował w czwartek. W trakcie dwugodzinnego przemówienia wytykał liczne – zdaniem obrony – uchybienia proceduralne i formalne, do których według niego doszło zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego, ale przede wszystkim w trakcie procesu w pierwszej instancji.

"Wyrok, który poddajemy pod kontrolę wysokiego sądu do w żadnej mierze do sprawiedliwych nie należy" - mówił obrońca podkreślając przewlekłość postępowania i długotrwałość sporządzania pisemnego uzasadnienia przez sąd okręgowy.

Obrona podważała także wiarygodność i bezstronność kluczowych biegłych, w tym biegłej, która wydawała opinię morfologiczną dot. włosów znalezionych w łazience oraz biegłego z zakresu badania poligraficznego. Obrońca podnosił także niewiarygodność tych badań. Mowa obrońcy ma być kontynuowana w czwartek.

Zbrodnia sprzed 25 lat

Krakowski sąd okręgowy we wrześniu 2022 roku uznał Roberta J. winnym zabójstwa sprzed ponad 25 lat studentki Katarzyny Z. i skazał go na dożywocie. Od tego wyroku odwołało się trzech obrońców i prokurator. Adwokaci podnieśli szereg zarzutów dotyczących sposobu przeprowadzenia postępowania przez sąd oraz odnoszących się do opinii biegłych. Prokuratura odniosła się natomiast do kwestii związanych z kwalifikacją czynu.

Robert J. oskarżony został o brutalne zabójstwo młodej kobiety, której fragmenty skóry i ciała pod koniec lat 90. wyłowiono z Wisły. We wrześniu 2022 roku sąd, po rozpoznaniu sprawy na 85 terminach rozpraw, uznał, że J. brutalne zabił młodą kobietę i zbezcześcił jej zwłoki, a następnie wyrzucił jej szczątki do rzeki. Uzasadnienie do wyroku było niejawne. Sporządzanie pisemnego uzasadnienia, liczącego ponad 800 stron, zakończono we wrześniu ub.r.

Żadnego racjonalnego dowodu

Adwokat Łukasz Chojniak, informując PAP o złożeniu apelacji, stwierdził, że "sąd nie był w stanie wskazać żadnego racjonalnego dowodu, który sprowadził go do wniosku, że jego klient jest sprawcą przypisanego mu czynu". "Natomiast dowody, które sąd bierze pod uwagę, są w sposób wadliwy przeprowadzone, źle ocenione. Co więcej, co do części z tych dowodów obrona nie miała prawa się wypowiedzieć czy zadawać pytań świadkom" – przekazał obrońca.

Z kolei Prokuratura Krajowa zarzuciła w apelacji naruszenie prawa procesowego, błąd ustaleń faktycznych oraz obrazę przepisów prawa materialnego – "poprzez pominięcie w kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu art. 189 § 1 kk, art. 262 § 2 kk oraz art. 12 kk".

Tzw. sprawa "Skóry" została określona jedną z największych zagadek polskiej kryminalistyki. Proces domniemanego sprawcy zbrodni, który podczas pierwszej sądowej rozprawy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, rozpoczął się na początku 2020 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sprawa "Skóry" wróciła na wokandę. W Krakowie rozpoczął się proces apelacyjny dotyczący brutalnego zabójstwa sprzed ponad 25 lat - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto