Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa dziecka zostawionego w aucie w Szczecinie. Trwa śledztwo

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Psychiatrzy ocenią, czy kobieta, która zostawiła syna w samochodzie na kilka godzin była w chwili zdarzenia poczytalna. 1,5 roczny chłopiec zmarł.

33-latka we wtorek usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci syna. Do zdarzenia doszło 22 czerwca w Szczecinie.

– W wyniku pozostawienia 1,5-rocznego dziecka w rozgrzanym samochodzie doszło do niewydolności oddechowo-krążeniowej chłopca. W konsekwencji stwierdzono u niego wystąpienie udaru cieplnego i śmierć. W związku z tym zdarzeniem matka usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Nie stosowano środków zabezpieczających – mówiła prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Podejrzanej grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Kobieta przyznała się do winy. Nie wiadomo jak wyjaśniała swoje zachowanie. Ale czy śledztwo zakończy się aktem oskarżenia, w dużej mierze będzie zależało od jednej z opinii, którą zleciła prokuratura. Chodzi o badanie psychiatryczne matki dziecka.

- Biegli wypowiedzą się co do poczytalności podejrzanej w chwili czynu - wyjaśnia prokurator Alicja Macugowska-Kyszka.

Zgodnie z prawem nie popełnia przestępstwa kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem. Jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

Po tragedii podejrzana od razu trafiła do szpitala, gdzie przebywa do tej pory. Tam też biegli mają ją zbadać, aby przygotować opinię dla prokuratura.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kobieta odwiozła do przedszkola tylko starsze dziecko. Miała zapomnieć, że młodsze wciąż znajduje się w samochodzie. Według relacji świadków, kobieta wracając z pracy pojechała do żłobka, żeby odebrać 1,5-rocznego synka. Dopiero tam zorientowała się, że dziecko rano nie przywiozła. Wtedy odkryła ciało syna w samochodzie.

Według sąsiadów i znajomych kobieta była bardzo opiekuńcza, a jej dotychczasowe zachowanie nie wskazywało, że ma jakieś problemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto