- Chciałam dorzucić do pieca, nagle wyleciał żar i wszystko zaczęło sie palić - mówi zdenerwowana lokatorka.
W mieszkaniu razem z nią była córka. Kobiety zdążyły opuścić mieszkanie. Starsza doznała jedynie lekkiego oparzenia ręki, zajęło się nią pogotowie.
Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, gdyż obok pieca znajdowało się dużo papierów, drewna i innych łatwopalnych materiałów. Straż pożarna zawiadomili zaniepokojeni sąsiedzi.
- Poczuliśmy spaleniznę, kiedy wyszliśmy, sąsiadka już była na klatce - mówi jedna z mieszkanek kamienicy.
Na miejsce posłano sześć jednostek straży. Pomimo szybkiej akcji mieszkanie prawie całkiem spłonęło. Na szczęście ogień nie rozprzestrzenił się na inne lokale, nie trzeba też było nikogo ewakuować.
- Wybiegłam tylko na balkon zdjąć pranie, a tam tylko żar z dachu leciał - relacjonuje sąsiadka, pokazując ślady oparzeń. - A dopiero co był remontowany.
Lokatorkami spalonego mieszkania zaopiekowali się sąsiedzi. Komendant straży pożarnej wystąpił do dyżurnego technicznego miasta i zarządcy budynku o zapewnienie kobietom lokalu zastępczego.
O pożarze pierwszy poinformował nas adams99
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?