- Skąd wziął się pomysł na adopcyjną sobotę?- W sobotę nie tylko zwierzęta potrzebują nowych domów. Sobota jest takim dniem, kiedy mamy więcej czasu: i my wolontariusze i pewnie ludzie, którzy chcieliby adoptować swojego zwierzaka. Także ci, którzy mają pod opieką zwierzęta i chcą je oddać w dobre ręce. Dlatego organizujemy spotkanie podczas których występujemy w roli swatki. Zazwyczaj te spotkania były udane kilka-kilkanaście zwierząt w każdą sobotę zmienia właściciela. Co miesiąc lub dwa decydujemy się organizować podobne spotkania.
- Po raz który udało się zorganizować akcję?
- Mieliśmy sobotę walentynkową, z okazji 8 marca, sobotę z okazji święta pracy i obecnie czwarta sobota z okazji wakacji. To czas nie tylko porzuceń zwierząt, ale także adopcji.
- Czy udało się znaleźć nowe domy dla podopiecznych?
- W ciągu godziny znalazł się dom dla dwóch kotów. Jesteśmy usatysfakcjonowani, bo w ofercie mamy więcej kotów niż psów. Czerwiec jest najtrudniejszym okresem, gdzie mamy ich najwięcej: są to kocięta dwu- trzymiesięczne, zdarzają się również koty dorosłe.
- Zdarzają się osoby, które już raz przygarnęły zwierzaka i przychodzą ponownie?
- Nie zachęcamy do posiadanie wielu zwierząt, w związku z czym osoby, które adoptowały zwierzę polecają tę formę swoim znajomym, sąsiadom. Podczas takich spotkań wielokrotnie dowiadujemy się:” a moja sąsiadka adoptowała od was kiciusia i bardzo chciałabym na takich samych zasadach". Bo podstawowa zasada jest taka, że jest to adopcja bezpłatna z gwarancją kastracji bądź sterylizacji po osiągnięciu przez zwierzę dojrzałości płciowej. To forma atrakcyjna, bo zależy nam na tym, , żeby zwierzęta wychodzące od nas, nie generowały bezdomności. Oczywiscie każdej adopcji towarzyszy wizyta u lekarza weterynarii.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?