Przedwojenny klimat i wystrój. Na ścianach legendarne malunki. Do tego jedyna w swoim rodzaju, przedwojenna a jakże, wódka Baczewski. Wszystko to w jednym miejscu już od dziś.

Ściany w kolorze ecru świetnie współgrają z ciemno-brązowymi meblami. Na jednej z nich znajduje się popularny niegdyś w knajpach wierszyk.

„Towarzyska” jest lokalem typu wyszynk. Tak w dawnych czasach mówiono na gospody, karczmy, gdzie sprzedawano alkohol. Podstawowym warunkiem było wypicie trunku na miejscu.

Przy wejściu w oczy rzuca się olbrzymie graffiti z lat czterdziestych. Na nim napis "Najlepsze wódki i likiery" oraz  butelka legendarnej wódki Baczewski. To najstarsza, pochodząca ze Lwowa, polska wódka. Moment jej powstania datuję się na rok 1782. Pomysłodawca tego trunku był Józef Adam Baczewski.

- Ta wódka jest głównym trunkiem naszego lokalu. Kiedyś mówiono: poproszę Baczewskiego. Teraz też tak będzie – wyjaśnia Michał Stankiewicz, współwłaściciel.

Wódka Baczewski ma swój jedyny, niepowtarzalny smak. Jej sekret tkwi w procesie produkcji. Powstaje ze specjalnie wyselekcjonowanych ziemniaków, jest naturalnie biała  i bezwonna. W sprzedaży będą jest trzy odmiany: czysta, pomarańczówka, także jeżynówka.

Oprócz Baczewskiego i oczywiście piwa na klientów czeka jeszcze jedna niespodzianka – absynt. Ten alkohol to połączenie różnych  ziół (melisa, anyż) i liści piołunu. Powstaje m.in.: w Czechach i we Francji.

W „Towarzyskiej” będzie podawany w wyjątkowy sposób – z fontanny.

- Najpierw do kieliszka wlewamy wódkę. Następnie kładziemy na nim kostkę cukru i zalewamy wodą ze specjalnej fontanny. To tworzy jedyny w swoim rodzaju smak – wyjaśnia pan Michał.

Jeżeli poczujemy się głodni możemy też coś przekąsić – na ciepło lub na zimno. I tak mamy: żurek, tatar, chłodnik, galaretę, śledzika, albo czerninę. Wszystko w cenie 8 zł.

Lokal jest już do dyspozycji klientów. Oficjalne otwarcie w piątek (22 czerwca) o godz. 19.