Polecamy Wam nasz nowy serwis - Smaczny Szczecin.A w nim: nowe lokale, recenzje, smaczne przepisy, mapa najciekawszych miejsc. Po prostu smacznie! :-) |
- Dlaczego dzień zakochanych kojarzy się z jedzeniem?
- Bo jedzenie jest miłe. Daje bardzo dużo przyjemności. To czynność, która większość z nas bardzo lubi. Przy stole spotykamy się, rozmawiamy. Trudno tak usiąść zakochanym na przeciwko siebie i tylko patrzeć się w oczy. Przy jedzeniu można porozmawiać na przykład także o podawanych potrawach. A jak dobrze przygotujemy menu, jak w tych daniach będzie sporo afrodyzjaków, to właśnie one działają na nasze zmysły. W końcu właśnie czekolada jest jednym z tych najważniejszych afrodyzjaków, bo to dzięki niej jesteśmy szczęśliwsi.
Ale nie tylko jedzeniem czcimy Walentynki.
- A czym jeszcze?
- Tego dnia popularne są pluszaki, kartki walentynkowe, bilety do kina. Ale wszystkim chodzi o to, aby wyzwolił się hormon szczęścia. Najłatwiej go wyzwolić właśnie dobrym jedzeniem.
- Czy lokale się jakoś specjalnie przygotowują do walentynek?
- Naturalnie. To jest taki wyjątkowy dzień w restauracjach. Ustawiamy tylko dwuosobowe stoliki. Szykujemy specjalne menu. Na 14 lutego w większości lokali stoliki są już dawno zarezerwowane. Oczywiście najchętniej klienci przychodzą pod wieczór.
- A jakie to specjalne menu?
- Na ten dzień musi być menu lekkie. Najlepiej ryby. W Walentynki klienci też chętnie zamawiają desery. Oczywiście na bazie czekolady.
- Dlaczego akurat czekolady?
- Bo czekolada wyzwala hormon szczęścia, a to szczęśliwe święto. Do tego często podaje się sosy truskawkowe. Wszystko powinno być tak przygotowane, aby zachęcało do jedzenia i wzbudzało skojarzenia walentynkowe.
- A dlaczego menu w tym dniu powinno być lekkie?
- W końcu słowo "miłość" zawdzięczamy greckiej bogini miłości Afrodycie. To ona w VI wieku p. n. e. wyłoniła się z piany morskiej w pobliżu Krety. Wyłoniła się z piany morskiej, z czegoś lekkiego. Stąd właśnie w Walentynki je się rzeczy lekkie i bardzo dużo ryb i owoców morza. To właśnie zawdzięczamy Afrodycie.
- Czy w ten dzień jemy lekko tylko przez tę Afrodytę?
- Pewnie nie tylko. Gdybyśmy jedli ciężkie rzeczy, na przykład na bazie sosów, to wieczorem bylibyśmy ociężali. A przecież ten wieczór walentynkowy nie kończy się na kolacji. Powinien trwać dalej.
- A czy jest potrawa, która symbolizowałaby walentynki?
- Takiej jednej potrawy nie ma. Ale najbardziej chyba popularnym daniem jest napój miłosny. Wielu z nas kojarzy się z tajemniczą substancją. Człowiek od zarania dziejów interesował się sprawami miłości i zależało mu aby usidlić i zaczarować wybrana przez siebie osobę. Mężczyźni natomiast chcieli poprawić swoją potencję. Szukali tajemniczej substancji, która po jej wypiciu przenosi kochanków w krainę rozkoszy. Dziś nie pamiętamy już wielu afrodyzjaków. Ale jeszcze parę lat temu głośno było na temat proszku z rogów nosorożca. Słynny też był napój z mandragrora. Dziś się z tego śmiejemy ale też wiemy, że ten mandragor to jest nawet czasami trujący.
- Ale jednak ludzie szukali napojów miłosnych?
- Pewnie te wszystkie afrodyzjaki działały trochę na zasadzie placebo.
- A alkohol?
- No właśnie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy alkohol jest afrodyzjakiem czy nie. Bo z jednej strony w umiarkowanych ilościach pozbawia nas zahamowań. Przedawkowany tłumi. Już Szekspir mówił, że alkohol pobudza żądzę a wstrzymuje wykonanie.
- To jaki powinien być ten idealny napój miłosny?
- Każdy region, każda strona świata ma swój napój miłosny. W Chinach takim napojem miłosnym był bulion, ale także napój z moreli. We Francji syrop kardamonowy, który swoją sławę zawdzięcza lekarzowi króla Karola I. W ogóle napoje miłosne największą sławę zdobyły we Francji za czasów Ludwika XIV. We Włoszech i Grecji wszelkie napoje na bazie orzechów, które właśnie tam jeszcze w czasach starożytnych były symbolem płodności. W w okolicach Pacyfiku królowały napoje na bazie mango. W Polsce długo wierzono w miłosną moc jajek.
- To może wystarczy jak rano ukochanemu lub ukochanej podamy zwykłą jajecznicę?
- Z medycznego punktu widzenia powinno wystarczyć. Ale w jajecznicy nie ma nic magicznego. Chyba, że przygotujemy ją w jakiś bardzo nie banalny sposób, na przykład z kawiorem. Poza tym w każde święta, a w końcu Dzień Zakochanych jest też świętem, nie tylko zachwycamy się smakiem, ale na nasze zmysły powinien też działać widok. Stąd te różne przybrania, stąd te ciastka w formie serduszek. W mojej restauracji tego dnia podaje nawet łososia w formie serca. To idealna ryba na takie święto, bo jest lekko strawna i różowa. Poza tym łosoś jest lepszym afrodyzjakiem niż nie jedna ryba, bo działa silniej i dłużej.
- A jakie przyprawy są największymi afrodyzjakami?
- Taką przyprawą są nasiona durianu. Ten durian pochodzi z Indii. Jego ziarna smakują jak migdały.
- A znanych w Polsce przypraw?
- Gałka muszkatołowa, szafran, wanilia, cynamon, kardamon, jałowiec a nawet pieprz.
Propozycja Zbigniewa Radeckiego: Szybkie danie do przygotowania na walentynki Danie główne: Potrzebne (proporcje oczywiście na dwie osoby): 2 filety z kurczaka, 2 banany, pół szklanki białego wina, goździki, gałka muszkatołowa, 2 cm imbiru, krewetki. Jak to się robi: filet z kurczaka obsmażamy. Banana z winem miksujemy. Dodajemy starty imbir i mielone goździku i gałkę muszkatołową. Do garnka wkładamy filety z kurczaka i sos z banana. Dusimy z 5 minut. Na kolejne 3 minuty wrzucamy krewetki. I już gotowe. |
**Zobacz również:
Smaczny Szczecin: Szykujesz romantyczną kolację? Pamiętaj o afrodyzjakachWalentynki 2012 w Szczecinie last minute. Najciekawsze propozycjeCzekoladowa fontanna i darmowe zdjęcia dla par, czyli walentynkowe emocje w Galaxy
**
Smaczny Szczecin - serwis specjalny | ||
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?