W sobotnie popołudnie na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich było tłoczno. Przed Urzędem Stanu Cywilnego czekały młode pary i weselni goście. Wśród nich byli Leszek Ankutowicz i Kamila Milczarek. Ich ślub nie różniłby się od innych, które wczoraj miały miejsce w szczecińskim zamku, gdyby nie drużyna futbolu amerykańskiego czekająca na młodych na dziedzińcu.
- Pan młody należy do naszego zespołu – mówi Przemek Kazanecki, menadżer Husarii Szczecin. - Jak w każdym sporcie drużynowym zawodnicy stanowią jedną wielką rodzinę, więc towarzyszą sobie w najważniejszych chwilach życia, a taką niewątpliwie jest ślub.
Leszek ożenił się jako pierwszy z całej drużyny, więc koledzy z zespołu tym bardziej mieli co świętować.
- Naszym prezentem oprócz kwiatów będzie nietypowe powitanie pary młodej – mówi Kazanecki. - Gdy wyjdą z urzędu, zawodnicy ubrani w swoje stroje utworzą szpaler. Jest to tradycja kultywowana we wszystkich drużynach futbolu amerykańskiego.
Prezent od drużyny był naprawdę udany, młodzi byli zachwyceni.
- Bardzo się cieszę, że koledzy z zespołu są dziś razem z nami – mówi Leszek Ankutowicz.
- Zrobili nam niezłą niespodziankę stawiając się tu w pełnym rynsztunku – dodaje Kamila.
Po ślubie przyszedł czas na rodziny obiad i zabawę do białego rana. Później może jakaś podróż poślubna, ale nie za długa, bo 22 września Husaria Szczecin gra ostatni mecz w tym sezonie, więc Leszek musi się stawić na boisku.
Więcej zdjęć:
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?