- Jak się mieszka na Słonecznym?
- To bardzo przyjemne osiedle, ale słabo zorganizowane. Mieszka tu wielu wspaniałych ludzi, ale trudno ich odkryć. Większość przyjeżdża na Prawobrzeże tylko spać, bo ich życie zawodowe toczy się na lewobrzeżu.
- Nie obchodzi ich to, co się dzieje na**Słonecznym?**
- Mieszkańcy dzielnicy nie tworzą społeczności, niczego wspólnie nie organizują. Trzeba sprawić, by osiedla żyły. Inaczej Słoneczne pozostanie sypialnią, a młodzież będzie spędzała wolny czas, stojąc w klatkach schodowych.
- Co zrobić, by tak nie było?
- Najszybciej można zorganizować grupy młodzieży. One znają się ze szkoły, z podwórka.
- Ma pani na to pomysł?
- Chodzi mi po głowie hasło: Ratujmy nasze dzieci. Bo dzieciom trzeba pokazywać historię, pochodzenie. One będą kształtowały naszą przyszłość. Ważne jest to, co się dzieje i jak są wychowywane. Myślę o założeniu fundacji, która zaktywizowałaby młodzież, rodziców i nauczycieli. Mogłaby też zadbać o organizowanie imprez sportowych. Brakuje ich.
- Co już pani zrobiła na Prawobrzeżu?
- Stworzyłam stowarzyszenie dla kobiet. Spotykałyśmy się, rozmawiałyśmy o życiu, o rodzinie, wspólnie rozwiązywałyśmy problemy. W Wielgowie zorganizowałam kurs samobadania piersi. Uważam, że to był sukces.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?