Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Slither.io – czyli jak osiągnąć sukces na rynku gier niezależnych

materiał partnera

Obecnie, rynek gier przglądarkowych coraz częściej znajduje się w centrum zainteresowania twórców odpowiedzialnych za tak zwane niezależne gry komputerowe, to znaczy produkcji będących autorstwa najczęściej grupy zapaleńców, czy niekiedy nawet jednej osoby, zaś samo przedsięwzięcie zwykle nie posiada żadnego szczególnego budżetu – gdyż z oczywistych przyczyn nie może się równać z wielkimi korporacjami jak Ubisoft czy Blizzard Entertainment – jednakże, wciąż gry tego rodzaju posiadają mnóstwo zalet, których próżno szukać u sporej części obecnych na rynku gier komputerowych pozycji: cechują się oryginalnymi i unikalnymi rozwiązaniami, nierzadko podyktowanymi rozmiarami przedsięwzięcia, ale często jednocześnie ukazującymi wielki talent twórców, zwłaszcza w sferze mechaniki rozgrywki oraz oprawie graficznej – z racji tego, że większość zespołów odpowiedzialnych za gry indie (jak się powszechnie określa produkcje niezależne) nie posiada funduszy czy materiałów, aby stworzyć zapierającą dech w piersiach, pełną niemalże hollywoodzkich efektów oprawę graficzną, decydują się na ręcznie rysowaną szatę, nawiązującą stylem do malarstwa czy komiksowej bądź bajkowej kreski.

Dzisiaj również przyjrzymy się niezależnej grze, ale nieco odmiennej od towarzyszących jej pozycji w tym gatunku – mianowicie zajmiemy się Slither.io, czyli produkcji przeznaczonej na przeglądarki internetowe oraz urządzenia mobilne wyposażone w system operacyjny Android bądź iOS, w której „siadamy za sterami” wężowatego stworzenia i rywalizujemy z innymi graczami o jak najwyższą lokatę na danym serwerze, eliminując swoją konkurencję oraz starając się w ten i inne sposoby zdobyć jak największą pulę punktów.

Sam zamysł stworzenia gry tego typu nie jest jednak czymś, co wpadło do głów twórców znikąd – w przeciwieństwie do ludzi, którzy stanowią większość tej branży, nie stawiają oni pierwszych kroków na rynku gier komputerowych w ogóle, lecz mają już nieco doświadczenia. Przed Slither.io zespół za niego odpowiedzialny, ma na swoim koncie także inną grę, utrzymaną w podobnej konwencji, a mianowicie Agar.io; różnice zawierają się głównie w mechanice zabawy, we wspomnianej produkcji wcielamy się nie w węża, ale organizm przypominający bardziej drapieżną bakterię czy białą krwinkę, niemniej jednak cała „otoczka” pozostała taka sama – nastawiona na przyjemną, a jednocześnie wciągającą wieloosobową zabawę, co zresztą okazało się konceptem, który odniósł ogromny sukces.

Żeby było zabawniej – sam schemat w jaki Slither.io na poki stało się dosyć popularną grą, którą śledzą zarówno gracze, jak też popularne serwisy internetowe, jak na przykład Reddit, jest niemal identyczny, jak w przypadku przytoczonego wyżej Agar.io. Mianowicie, twórcy z zamiarem stworzenia dosyć eksperymentalnej produkcji nie byli raczej na stawieni na jakieś szczególne zainteresowanie ze strony szerszego grona odbiorców, a raczej do niszowej grupy fanów tego rodzaju gier. Los jednak zechciał tak, że już w dniu powstania Slither.io zainteresował się nią jeden z użytkowników dobrze znanego z pewnością wszystkim serwisu YouTube, który nagrał krótki materiał i umieścił go w Internecie.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. W ciągu pierwszego tygodnia istnienia gry, jeden, jedyny serwer na jakim była ona utrzymywana pękał w szwach – ilość graczy próbująca prowadzić rozgrywkę na wspólnej mapie musiała mierzyć się z niesamowitym tłokiem, wysokim, praktycznie uniemożliwiającym jakąkolwiek „sensowną” rozgrywkę opóźnieniem w transmisji danych oraz irytującymi, powtarzającymi się awariami oprogramowania serwera. Twórcy, mimo początkowych problemów z ogarnięciem bałaganu, jaki powstał, postanowili jednak stawić czoła wyzwaniu i natychmiast przystąpili do eliminowania wszelkich błędów związanych z grą, starali się w miarę możliwości usprawnić jej kod oraz, co najważniejsze, sprawili dla Slither.io nowy serwer i podzielili go na kilka mniejszych, na których możemy dzisiaj prowadzić rozgrywkę, dzięki czemu udało się skutecznie pozbyć wszelkich kłopotów opisanych przed chwilą.
Czym jednak tak właściwie jest opisywana gra i czemu zawdzięcza sobie tak spektakularny sukces na rynku niezależnych gier komputerowych?

Otóż, Slither.io to gra przeznaczona na przeglądarkę internetową, która wykorzystuje bardzo prosty mechanizm zaczerpnięty z kultowego, komórkowego „Węża” (o czym zresztą szerzej za chwilę) w połączeniu z rozwiązaniami zastosowanymi w pierwszej grze będącej dziełem twórców, czyli Agar.io – toczymy „ciągłą” rozgrywkę na wieloosobowej, dwuwymiarowej planszy stale rywlizując z innymi graczami o najwyższe miejsce w rankingu. Po raz kolejny będziemy musieli nie tyle opanować zasady i mechanikę zabawy, które opanować jest w rzeczywistości bardzo łatwe, co nauczyć się je sprytnie wykorzystywać, aby osiągnąć przewagę.

Jak coraz częściej się okazuje, zwłaszcza wśród gier podobnych do Slither.io, taki sposób serwowania graczom elektronicznej rozgrywki cieszy się coraz większą popularnością; w tym przypadku, jak wspomniano w poprzednim akapicie, mamy do czynienia z wieloosobową adaptacją rozgrywki znanej z pierwszych telefonów komórkowych: kierując wężem musimy zjadać porozsiewane elementy, a tym samym zwiększać swój rozmiar, co ma stopniowo utrudniać dalszą zabawę, a także powiększać pulę uzyskanych punktów. Tutaj rzecz prezentuje się zgoła inaczej: owszem wciąż musimy zbierać rozmieszczone często i gęsto kolorowe, świecące kulki i uzyskujmy podobny efekt: nasz wąż staje się dłuższy, ale w multiplayer'owych realiach okazuje się przynosić zupełnie inne skutki. Mianowicie: mniejsze węże są w stanie poruszać się szybciej niż ich większe odpowiedniki, a co za tym idzie silniejsi gracze muszą nie tylko odpowiednio planować swoje ruchy, ale też korzystać z udogodnień jakie daje możliwości przechodzenia przez swój ogon bez żadnego niebezpieczeństwa oraz umiejętność przyśpieszania, pozwalająca wyprzedzić przeciwników w rozmaitych sytuacjach.

Umiejętność przyśpieszenia zresztą jest jednym z najbardziej istotnych, jeśli nie najistotniejszym, elementem całej zabawy: zarówno kiedy mówimy o zbieraniu punktów, jak też bardziej bezpośredniej rywalizacji z pozostałymi graczami. Krótkotrwały zastrzyk szybkości pozwala nam nie tylko umknąć z zasadzki lub niekorzystnego położenia czy ustawić się tak, aby zatarasować drogę przeciwnikowi prowadząc do jego śmierci (kiedy wąż uderza w ogon innego, natychmiast ginie pozostawiając po sobie kolorowy, migający ślad, który może zostać z kolei pochłonięty przez innych graczy, dzięki czemu uzyskują oni szybki i znaczący bonus do punktów, a co za tym idzie także i rozmiaru), ale także zdobycia rzadkiej nagrody jaką są pojawiające się co jakiś czas duże, migoczące kule. Zapewniają one, jak można się domyślić, solidną liczbę punktów, ale jest jeden haczyk – gdy gracze zbytnio się zbliżą do którejś z nich, te zaczynają bardzo szybko się od nich oddalać i praktyczne niewykonalnym jest dopaść ich bez korzystania z umiejętności specjalnej, o której mowa.

Sama walka między graczami również prezentuje się bardzo ciekawie – jak wspomniano przed chwilą, sprowadza się ona w gruncie rzeczy do zamykania wrogim graczom drogi tak, aby nie mieli innego wyjścia, jak rozbić się o ogon naszego węża. Niemniej jednak, warto pamiętać, że w tym przypadku rozmiar gracza nie odgrywa żadnej roli w tej materii – nawet jeśli nasz „bohater” będzie zajmował pół planszy a my wpadniemy na maleńkiego gracza, który dopiero co dołączył do rozgrywki, wówczas i tak zginiemy a pieczołowicie zbierane przez nas punkty staną się łatwym łupem dla pozostałych graczy. Tu uwydatnia się kolejna zaleta, przynajmniej w oczach samych zainteresowanych, produkcji: gracze bardzo lubią, gdy w grach tego rodzaju występuje model wysokiej nagrody połączonej z wysokim ryzykiem, a przy tym rozgrywka nie jest jakoś szczególnie „zobowiązująca”, a prost przeciwnie: przyjemna i pozwalająca się zrelaksować. Tak jest właśnie w przypadku Slither.io – nie są prowadzone żadne szczególne statystyki, konkursy czy inne tego rodzaju przedsięwzięcia: jeśli uda nam się zająć pierwszą lokatę, to będziemy mogli zamieścić krótką wiadomość tekstową dla pozostałych graczy (tak zwany „shout-out”) oraz patrzeć jak próbują nasz wynik pobić inni i napawać się swoją pozycją, choćby przez pewien czas.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Slither.io – czyli jak osiągnąć sukces na rynku gier niezależnych - Szczecin Nasze Miasto

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto