– Przydałby się asfalt, bo ulica jest bardzo dziurawa – mówi Andrzej Madany, który przy Twardowskiego ma garaż. – Na początku ulicy jest zagłębienie w jezdni i jak deszcz napada, wody aż po łydki.
Ulica jest tak wąska, że duże samochody ledwie się mijają. A ruch jest tu dość duży, bo kierowcy, którzy chcą dostać się z ulicy Witkiewicza na 26 Kwietnia jeżdżą właśnie tędy. Omijają dzięki temu osiedlowe uliczki. Podczas meczów Pogoni zjeżdżają na drogową ruinę samochody z całego miasta.
– Ulicę praktycznie trzeba zbudować od nowa – ocenia Zdzisław Ławecki, taksówkarz. – Łatanie nic nie da, po jakimś czasie będzie to samo.
Na ulicę narzekają piesi. Nie mają tu chodnika. Muszą chodzić zabłoconym poboczem. Gdy jest sucho, to dużego problemu nie ma. Gehenna zaczyna się po deszczu. Na rozjechanych przez samochody poboczach powstaje grzęzawisko.
– Często tędy chodzę – mówi Urszula Pruszko. – Skracam sobie drogę na osiedle, lawirując między kałużami. Marta Kwiecień-Zwierzyńska z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego rutynowo twierdzi, że droga znalazła się w planie inwestycji na lata 2007-2011.
– Do tego czasu się rozpadnie – komentują mieszkańcy.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?