Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skolwin: Minęło ćwierć wieku „siódmej b”

Anna Folkman
Anna Folkman
W sobotę prawie po 25 latach spotkali się absolwenci podstawówki z ul. Karpackiej. Były wspomnienia szkolnych czasów, wagarów, wspólnych wyjazdów i rozmowy o tym co dziś u kogo słychać.

Głównym organizatorem klasowego zjazdu był Sylwester Ceniuch. Na swoich klasowych kolegów i koleżanki czekał w restauracji przy ul. Monte Cassino dużo wcześniej. Goście mieli pojawić się o godzinie 19.

- Nie mogę się już doczekać – mówi z przejęciem pan Sylwester. – Jak to dobrze, że w dzisiejszych czasach za pomocą Internetu można odnaleźć znajomych z dawnych lat. Spodziewam się dziś wizyty wszystkich, którzy są na tym starym zdjęciu, które zostało zrobione w siódmej klasie. Miło będzie znów ich zobaczyć zwłaszcza, że większość nie mieszka już na Skolwinie.

Po chwili wchodzi pierwszy gość.

- O Darek! Cześć! – wstaje prędko pan Sylwester. – To był najsilniejszy chłopak w klasie – przedstawia po chwili. – Prawdziwy obrońca, nikt mu nie podskoczył.

Po panu Darku klasa zaczęła się zbierać lawinowo. Słychać było tylko przywitania: „Tego gościa skądś znam!?”, „Chłopie aleś urósł…”, „O ja! Zmieniłaś fryzurę!”. Pojawił się także pan Janusz – w szkole najlepszy z języka rosyjskiego.

- To prawdziwy poliglota – wtrąca z uśmiechem pan Sylwester. – Zawsze pozwalał nam ściągać na sprawdzianach i podpowiadał, gdy odpowiadaliśmy przy tablicy. Nigdy za to nie oszukiwaliśmy na fizyce. Tego przedmiotu uczyła nasza wychowawczyni Ewa Dziembowska. Bardzo ją lubiliśmy. Przyszła do szkoły zaraz po studiach, niejeden się w niej podkochiwał. Pamiętam, że na zakończenie daliśmy jej modny wówczas kryształowy wazon. Ciekawe czy go jeszcze ma. Niestety jest zagranicą i nie mogła nas odwiedzić, ale obiecała, że na następne spotkanie przyjedzie na pewno.

To była bardzo zgrana i zdyscyplinowana klasa. Oczywiście w młodym wieku do głowy przychodziły różne rzeczy. Wtedy budziły grozę, dziś absolwenci wspominali je z uśmiechem na ustach.

- Na przerwach chodziliśmy na gruszki lub jabłka – opowiada Sylwia, najwyższa uczennica w klasie. – Zabieraliśmy je z okolicznych działek. Akcja zawsze kończyła się tak samo. Do szkoły wpadał gospodarz, biegł za nami tak szybko, że zdarzało się, że gubił gumowce. Potem była afera, przeszukiwali nam tornistry i kazali się przyznać do kradzieży. A dla nas to była bardziej zabawa, jak to dzieciaki.

Po lekcjach uczniowie grali w tzw. „podbitki” na schodach. Wygrywał ten, który swoją monetą zakrył inną. Mógł ją wtedy zabrać. Najlepszy w tej grze był Jacek – zawsze zgarniał największą pulę pieniędzy. Chłopaki czasami lubili też wybić zęby. Oczywiście nie robili nikomu krzywdy. Zawody polegały na… wybijaniu „zębów” grzebieniom.

- Chłopaki to zawsze mieli niezłe pomysły. My lubiłyśmy grać w gumę albo skakać na skakankach – opowiada pani Hania, która w klasie miała najdłuższy warkocz.
- Zjeżdżaliśmy też na sankach z górki i chodziliśmy na podchody – wtrąca pani Sylwia. – Nad kanałem skolwińskim robiliśmy ognisko z kiełbaskami na powitanie wiosny, było topienie Marzanny. Super czasy.

Hania siedziała w ławce z Laurą. Przyjaźnią się do dziś. Razem wskakiwały na szafki na korytarzu kryjąc się przed chłopakami.

– To były takie końskie zaloty – wspomina z uśmiechem Laura. – Potem bałyśmy się zejść z tych szafek i stale spóźniałyśmy się na lekcje.

- Asia, koleżanka z klasy teraz jest nauczycielką w SP 44 i uczy nasze dzieci – mówi z westchnieniem pani Hania. – Czas leci. Szkoła nic się nie zmienia. Mury są te same, tylko my starsi. Fajnie było się spotkać. Sylwek poruszył niebo i ziemię, żeby to zorganizować.

To był naprawdę świetny pomysł i miejmy nadzieję nie ostatni.

Fot. Krzysztof Flasiński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto