Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skazali mnie na śmierć!

Redakcja
- Żeby tak pod nosem urzędu człowiek powoli umierał – żali się Zdzisław Sienkiewicz, lokator poddasza, które miało być mieszkaniem zastępczym. A od 19 lat jest jego więzieniem.

Słowo „mieszkanie” w przypadku lokalu przy ul. Niedziałkowskiego 15/8a jest sporym nadużyciem. Mieści się na ostatnim piętrze, tuż obok suszarni. Jest bardzo niskie – sufit na wysokości 190 cm, a ściany tak cienkie, że grzyb sam ulepił tapetę. Letnie upały są tu nie do zniesienia, zimą temperatura spada nawet poniżej zera.

– W zeszłym roku przed świętami odmroziłem stopy. Na szczęście w tym roku natura jest łaskawsza – mówi 62-letni Zdzisław Sienkiewicz.

Jest piec, ale grzeje słabo. Do tego lokator ma chory kręgosłup, krzywicę nóg, sam więc węgla nie przyniesie. Do mieszkania na poddaszu prowadzą strome schody. Gdyby nie pomoc sąsiadów, byłoby marnie. O luksusach, takich jak łazienka, pan Zdzisław nie marzy. Jego dom przypomina ponurą i zimną komórkę.

– Tyle lat w takich warunkach… Jestem sam, nie mam rodziny, niewielka po mnie strata. Mieszkam pod nosem urzędu, ale nikt do tej pory nie raczył przyjść i sprawdzić jak żyję – dodaje.

Od lat stara się zamienić status lokalu z zastępczego na stały, ale urząd się nie zgadza. Mieszkanie nie spełnia norm budowlano- technicznych, dlatego nie może stać się adresem stałym. Ale ciężko mówić o zastępczym statusie mieszkania. Przecież pan Zdzisław spędził w nim ostatnie 19 lat! Wciąż czeka w kolejce po nowy, być może lepszy adres. Próbował zmienić swój los przy pomocy prokuratury, ale ta postępowanie umorzyła. Kiedy jego bolączki się skończą, tego nie wie nikt.

– Nie jestem w stanie podać terminu – mówi Monika Streich z biura prasowego Urzędu Miasta. – Pan Zdzisław może się starać tylko o mieszkanie o mniejszej powierzchni niż obecne.

Jak informuje urząd, mieszkania o takim metrażu (mniejsze niż 30 m kw) trafiają się rzadko. Ale mieszkanie pana Zdzisława jest większe –ma co najmniej 40 m kw. Do tego są dwa pokoje, a nie jeden – jak wynika z dokumentów Wydziału Mieszkalnictwa i Lokali Użytkowych. Gdyby pomiary były zgodne z prawdą, być może Sienkiewicz tę zimę spędzałby w nowym, ciepłym mieszkaniu. Tylko ktoś musiałby tam przyjść, zobaczyć. Odległość kilkuset metrów, które dzielą mieszkanie i urząd, nawet pod rygorem rzetelności wykonywanej pracy, urzędnika zza biurka nie wygonią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co z ofertami pracy sezonowej? Jakie stawki?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto