Miał różne w niej fazy – zaczynał w podstawowym składzie, później z niego wypadł, bo niewiele wnosił do gry, ale wrócił i to w świetnym stylu – strzelił już bramkę, zaliczał kluczowe podania. Z Lechem też pomógł w efektownym zwycięstwie.
- Żałuję sytuacji z 90. minuty. Powinno skończyć się to golem, ale zabrakło chłodnej głowy. Zaliczyłem też parę strat, trzeba było inaczej się zachować – ocenia Sebastian Kowalczyk, skrzydłowy Pogoni. - Lepiej zagrałem z Jagiellonią, gdy często byłem przy piłce. W ekstraklasie debiutowałem już spory czas temu, ale na dużą szansę musiałem poczekać. Byłem cierpliwy, walczyłem. Chciałem grać w „11”, ale nie myślałem, jak to będzie wyglądać.
Udanymi występami Kowalczyk zapracował na miejsce w składzie. Gdyby szkoleniowiec kosztem Kowalczyka raptem postawił np. na Spasa Delewa, to zostałby za to skrytykowany. Kto by pomyślał kilka tygodni temu, że może dojść do takiej sytuacji… Sam młody zawodnik Pogoni zwraca jednak uwagę, że ma wsparcie Kosty Runjaica.
- Trener na bieżąco mi pomaga. Dużo rozmawia z młodymi, z każdym, bo nie tylko ze mną. Uważam, że to dużo mi daje – dodaje skrzydłowy.
Pogoń z Kowalczykiem pnie się w górę tabeli. Jest już blisko pierwszej ósemki, a co za tym idzie czołówki.
- Obserwuję tabelę i wiem, że na pewno nas to mobilizuje. Wszyscy pamiętamy, że na starcie sezonu byliśmy bardzo daleko od ósemki, a teraz jest już blisko. W Gdyni chcielibyśmy zrobić kolejny krok – mówi Kowalczyk.
Zobacz także: Tomasz Narkun o rewanżu z Mamedem Khalidovem na KSW 46
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
