Na ulicy Sczanieckiej trwa remont nawierzchni, wyznaczony jest objazd. Kierowcy mają go jednak za nic. Kilkusetmetrowy odcinek jezdni próbują pokonać mimo zakazu ruchu. Tam zazwyczaj czeka na nich niemiła niespodzianka w postaci patrolu policji lub straży miejskiej. Próbowaliśmy ustalić ile takich osób zostało zatrzymanych. Najpierw skontaktowaliśmy się ze strażą miejską.
- To, co robią tam kierowcy to prawdziwy koszmar – mówi Joanna Wojtach ze straży miejskiej. – Na początku zatrzymanych pouczaliśmy. Nie przynosiło to żadnych efektów. Posypały się mandaty. Od 25 listopada do czwartku 7 stycznia, do 7 rano, ukaraliśmy 264 kierowców.Skierowaliśmy dwa wnioski do sądu grodzkiego i pouczyliśmy sześć osób. Mandaty wynosiły od 100 do 200 złotych. Rekordzista zapłacił tysiąc. Jechał bez uprawnień. Nie to, że nie miał ich przy sobie, ale nie posiadał w ogóle. W sumie wszyscy zapłacili 33,680 złotych kary!
**„Lepiej by mundurowi stali na ulicy, niż liczyli ukaranych kierowców” **
Próbowaliśmy dowiedzieć się również w komendzie wojewódzkiej ilu kierowców oni ukarali. Okazało się, że nie prowadzą takich statystyk.
- Dziennie karzemy kilka osób – usłyszeliśmy. – Nie wiemy dokładnie ilu kierowców otrzymało do tej pory mandaty. Przed komputerem musiałby usiąść policjant i to wszystko podliczać. Lepiej niech stoją na ulicy, niż bawią się w zliczanie statystyk. Dlatego nie możemy podać takich rzeczy.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?