**W poniedziałek sześciu uczestników akcji „Schudnij z MM na lato” spotkało się na wspólnych zajęciach z aqua fitness. Trochę zdenerwowani na początku niepewnie przyglądali się sprzętom, które służyły do ćwiczeń w wodzie. Pani Ania i pani Asia przyznały, że nie potrafią pływać, ale nie zrezygnowały z wysiłku.

- Kiedyś na wakacjach znajomi wygłupiali się i wrzucili mnie do wody – opowiadała Joanna Szczodrok z Warszewa zaraz przed zajęciami na basenie. – Od tamtej pory boję się wody. Kiedy poszłam zobaczyć jak wygląda pływalnia, zdenerwowałam się, ale nie dam za wygraną i nie wycofam się.

Pogodny nastrój uczestników i miłe przyjęcie przez Romanę Stencel instruktora aqua fitness z pływalni Akademii Morskiej, która opiekowała się naszą grupą podczas zajęć, sprawiły, że po pierwszym zanurzeniu wszystkie wątpliwości i obawy dosłownie rozpłynęły się. Panowie przystąpili do intensywnego pływania i ćwiczeń, szybko dołączyły także panie.

- Ćwiczenia w wodzie mają to do siebie, że nie ma po nich zakwasów – przyznaje pani Romana. – Jednak mogę zapewnić, że uczestnicy zmęczą się i podczas zajęć spalą od około 500 do 600 kalorii. Ćwiczenia z tzw. makaronem, specjalnymi hantlami, łapkami oporowymi i butami na pewno dadzą efekty.

- Bardzo mi się podobało – mówiła następnego dnia Anna Korzeniewska z Grabowa. – Czuję jak bolą mnie mięśnie, bardzo dobrze mi się spało i cieszę się, że czeka jeszcze kilka zajęć.

Nasi uczestnicy spotkali się także z dietetykami. Dostali wytyczne odnośnie diety, zostali m.in. zważeni, zmierzeni, sprawdzono także ilość tkanki tłuszczowej w ich ciele. We wtorek na wizycie przy ul. Kopernika była Edyta Zielińska, mieszkanka Pogodna.

- Przy każdym odchudzaniu kontakt z dietetykiem jest konieczny - mówi Agnieszka Kowieska dietetyk z Vita Slim. - Pierwsze spotkanie jest zawsze najważniejsze. Przeprowadza się szczegółowy wywiad na temat przyzwyczajeń żywieniowych, by odnaleźć w nich błędy. Wtedy zadaniem dietetyka jest nakierowanie danej osoby na odpowiedni sposób odżywiania, by zrzucała zbędne kilogramy i chudła zdrowo. A to nie jest takie proste.

Po kilku minutach intensywnego treningu z Mariuszem Linke, mistrzem sztuk walki, najbardziej utytułowanym zawodnikiem jujitsu i MMA (mieszane sztuki walki) w Polsce uczestnicy poczuli, co to prawdziwe odchudzanie. Przez około 45 minut bezustannie wykonywali ćwiczenia prezentowane przez mistrza. Odetchnąć można było tylko na chwilę.

- Jest to trening kondycyjny, wytrzymałościowy – mówi Mariusz Linke. – Wykonujemy różne ćwiczenia a także elementy boksu tajskiego. Gwarantuję, że wszyscy się zmęczą i spocą.

Podczas wtorkowych zajęć grupie towarzyszyła jedna z córek pana Mirosława Maczugi z Gumieniec. Wiktoria dzielnie dotrzymywała kroku tacie. Przed wejściem do sali czekała druga córka Zuzia i żona, pani Halina.

- Dziewczynki wspierają tatę – mówi pani Halina. – Schudł już 64 kilogramy, jeszcze troszkę zostało. Widzę, że bardzo się angażuje, ja w domu też staram się pilnować diety. To przecież przede wszystkim dla jego zdrowia. Kiedyś był bardzo szczupły.

Podczas zajęć z mistrzem najwięcej pochwał dostała pani Asia. Dzielnie dotrzymywała kroku panom. W czwartek na ćwiczeniach była druga grupa złożona z trzech uczestników.

Sponsor nagród: