Wystarczyło 30 min na napisanie scenariuszu i 3 dni na realizację zdjęć, by twórca-amator stworzył film sci-fi, który mógłby być zestawiony z profesjonalnymi produkcjami.
W główne role wcieli się jego znajomi i przyjaciele. O kwestie techniczne na planie dbali profesjonaliści, wśród nich był m.in. Marcin Majerski, operator kamery. Pomysłodawca projektu nie kryje, że jest amatorem - To moje pierwsze przedsięwzięcie tego typu i myślę, że to dobra lekcja, przed realizacją poważnego projektu filmowego, który chcemy rozpocząć w przyszłym roku – mówi Tomasz Rybak, reżyser filmu.
Trudno w to uwierzyć, ale zdjęcia do filmu trwały zaledwie 3 dni i odbyły się w wakacje 2016. Znacznie więcej czasu trzeba było poświęci na dopasowanie animacji i dopracowanie montażu.
- Od zawsze fascynowały mnie filmy, w szczególności science fiction i fantasy – opowiada Tomasz Rybak. - Podziwiam efekty pracy wielu reżyserów, animatorów oraz artystów, którzy pracują nad takimi produkcjami. Mniej więcej półtora roku temu, uczyłem się budowania modeli 3D i animacji. Uznałem, że tematyka sci-fi pozwoli mi wykorzystać nabyty umiejętności. Film nie ma rozbudowanej fabuły, ani dialogów. Tematyka pozwoliła nam też na pozostawianie pewnego marginesu błędu. Zdradzę też, że scenariusz powstał zaledwie w 30 min i zmieści się na jednej kartce A4.
Ruszyły już przygotowania do następnego filmu ekipy Tomasza Rybaka. Rozpoczęcie zdjęć jest zaplanowane na wrzesień przyszłego roku. Do tego czasu początkujący twórca będzie dopracowywać wszystkie szczegóły produkcyjne. Na tę chwilę nie chce zdradzać szczegółów.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
