Kiedy pan Marek rozpoczyna opowiadać o swoje historii, nie kryje zdenerwowania. Ma przed sobą plik dokumentów. Prezentuje nam nawet listę przedmiotów, które rzekomo zabrali sąsiedzi.
- Konflikt zaczął się jeszcze zanim sąsiedzi się wprowadzili – mówi nasz rozmówca. – To był rok 2003, wtedy zaczęli remontować mieszkanie na parterze. Pod koniec roku wprowadzili się i wtedy już na dobre zaczęła się wojna. Od początku nie podobało mi się sąsiedztwo.
Lista wzajemnych oskarżeń jest długa. Rodzina Kowalskich zarzuca panu Markowi, że uprzykrza życie: jest wulgarny, miał również grozić pozbawieniem życia. Podkłada zepsute mięso na strychu, kopie w drzwi.
- To ich wersja – ucina krótko. – To kłamstwo. Ja w ogóle z nimi nie rozmawiam. Kiedy przyjedzie policja na interwencję, to wierzy tylko w ich wersję wydarzeń. To oni malują ściany wbrew naszej woli. Ale najgorsze są samowole budowlane.
Paliwo na stacjach będzie tańsze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?