Sąd zdecydował też, że kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.
Sąd uznał, że władza korzysta z mniejszej ochrony i krytyki, a stopień szkodliwości czynu był znikomy.
O znieważenie głowy państwa oskarżony był Paweł Jackowski, architekt ze Szczecina. Rok temu brał udział w proteście Komitetu Obrony Demokracji. Miał ze sobą kartonową tabliczkę z napisem „Dzisiaj pałac, jutro ciupa, nie prezydent, ale d...”. W oryginale słowo na "d" nie było wykropkowane.
Niewielką tabliczkę czujnie wyłapali policjanci, a prokuratura oskarżyła architekta o znieważenie głowy państwa. Groził mu nawet rok więzienia.
ZOBACZ TEŻ:
W piątek Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał, że słowo na „d” jest obraźliwe, ale w tej konkretnej sprawie mamy do czynienia ze znikomą szkodliwości czynu. Dlatego umorzył sprawę po dwóch rozprawach.
- Szkodliwość społeczna czynu jest znikoma, albowiem nie nadszarpnęła w stopniu istotnym powagi i godności urzędu głowy państwa. Niezależnie do którego słownika języka polskiego zajrzymy, słowem na „d” określa się osobę niezaradną, ciamajdę, safandułę, Zdaniem sądu to niewątpliwie obraźliwy epitet i aby to stwierdzić nie ma potrzeby powoływania biegłego. Pozostało więc rozważyć, czy to słowo w kontekście pozostałej części napisu na kartonie, rzeczywiście wyczerpuje znamiona przestępstwa znieważania prezydenta RP – mówił sędzia Dariusz Ścisłowski.
ZOBACZ TAKŻE:
Z wyjaśnień oskarżonego wynikało, że jego udział w demonstracji i posłużenie się tabliczką z napisem nie miało na celu znieważenie głowy państwa, ale wyrażenie krytyki wobec sposobu sprawowania urzędu przez prezydenta.
- Sąd wobec braków dowodów przeciwnych dał wiarę tym wyjaśnieniom, ale trzeba zauważyć, że ocena znieważania musi być oceną obiektywną, a więc niezależną od odczuć oskarżonego i pokrzywdzonego – mówił sędzia Ścisłowski.
I cytował fragmenty wyroków Trybunału Konstytucyjnego.
- Nadmierna ochrona prezydenta kosztem ograniczenia wolności wypowiedzi może prowadzić do sztucznego niejako utrzymywania autorytetu prezydenta (…) Zasada, w myśl której osoby publiczne, a w szczególności sprawujące najwyższe funkcje państwowe korzystają z niższego stopnia prawnokarnej ochrony niż osoby prywatne, stosuje się także do prezydenta – cytował sędzia Ścisłowski.
ZOBACZ TEŻ:
Sędzia zwrócił uwagę, że emocje polityczne w Polsce są tak duże, że ludziom zdarza się używać ostrych słów. A to władza powinna dawać dobry przykład.
- W myśl zasady, że ryba psuje się od głowy. A tak to mamy sytuację oskarżonego w myśl przysłowia, że Kowal zawinił, a cygana powiesili – zakończył sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Po wyjściu z sądu zadowolony Jackowski pozował z hasłem „Wolność słowa”.
ZOBACZ TEŻ:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?