Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z marszałkiem Olgierdem Geblewiczem o funduszach unijnych [wideo]

Ynona Husaim-Sobecka
Fundusze unijne są blisko nas, poprzez świetlice zbudowane na wsi, zmodernizowane drogi, nowe kolorowe pociągi i wiele innych rzeczy, na których zobaczymy znaczek RPO – mówi Olgierd Geblewicz. Z marszałkiem rozmawiamy o tym, jak zmienił się nasz region przez fundusze unijne i jakie jeszcze zmiany nas czekają. Jak z tych pieniędzy mogą skorzystać nasi przedsiębiorcy? I – najważniejsze – co trzeba zrobić, byśmy my - mieszkańcy - zarabiali więcej.

Mówił Pan, że wokół nas jest bardzo dużo inwestycji mających znaczek RPO. Z której jest Pan szczególnie dumny?

Najbardziej dumny jestem z sumy tych inwestycji i sumy działań, które podjęliśmy. Nie tylko jako samorząd województwa, ale również samorządy gmin, powiatów oraz przedsiębiorcy. Osiągnęliśmy gigantyczny sukces, co potwierdza ostatnio opublikowany raport wzrostu PKB, a więc dynamiki rozwoju regionu w Polsce. Przez to, że mieliśmy największe problemy w kraju związane ze zmianą struktury gospodarczej, byliśmy długi czas na ostatnim miejscu wśród regionów w przeliczeniu wzrostu PKB na mieszkańca. Dwa lata temu udało nam się odkleić z ostatniego miejsca w tabeli i wskoczyliśmy na 6. pozycję. W 2015 byliśmy już na 3. pozycji. Tylko Wielkopolska i Małopolska rozwijały się nieco szybciej niż my. Zanotowaliśmy w 2015 roku wzrost na poziomie 5,9 proc. PKB. Każdy, kto choć trochę interesuje się ekonomią, wie, że to dwa razy szybciej niż cała Polska. I to jest nasz największy sukces.

Pieniądze z pierwszego programu operacyjnego były przeznaczane na podstawowe, infrastrukturalne projekty. W nowej perspektywie środki powinny być przeznaczone na innowacje, nowe miejsca pracy, nowe źródła rozwoju. Czy tak się dzieje?

Kontynuujemy nakłady na infrastrukturę, bo zrobiliśmy gigantyczny postęp, np. w kwestii dróg wojewódzkich. Wciąż jednak widzimy, jak wiele z nich jest dziurawych, więc nie ma co wpadać w samozachwyt. Właśnie teraz zamykamy „chociwelkę” i w końcu nie będziemy już jeździć po tych płytach betonowych z czasów wojny. W ciągu 2-3 lat zamierzamy wymienić tabor przewozów regionalnych, więc po naszym regionie będziemy poruszali się tylko nowoczesnymi pociągami. To gigantyczny skok dla studentów i tych, którzy na co dzień dojeżdżają do pracy. Z drugiej strony dalej musimy pobudzać gospodarkę, nie chcemy być takim jednorazowym tygrysem gospodarczym, chcemy długoletniego rozwoju. Po to, by z tym najpiękniejszym miejscem w Polsce ludzie chcieli wiązać swoją przyszłość. A to może zapewnić gospodarka, nowoczesne, dobrze płatne miejsca pracy.

Spada nam bezrobocie, rośnie PKB, czy mimo to wciąż będziemy inwestowali środki unijne w gospodarkę?

W ciągu ostatnich dwóch lat bezrobocie w naszym regionie spada najszybciej w kraju, jeśli chodzi o PKB to jesteśmy w gronie absolutnych liderów i widzimy potrzebę podtrzymywania tych wyników. Chcemy, by konkurencyjność naszych firm rosła, a także rosła konkurencyjność naszych pracowników. Im bardziej będzie rosła nasza gospodarka, tym bardziej pracodawcy będą musieli zabiegać o pracownika. A więc stwarzać im coraz to lepsze warunki pracy, rozwoju i podnosić płace. Na razie mówimy jeszcze o ilości miejsc pracy, ale chcemy doprowadzić do sytuacji, kiedy będziemy mówili o ich jakości. Mieliśmy przecież 100 tysięcy zarejestrowanych osób bezrobotnych i ważne dla nas było, by te osoby powróciły na rynek pracy.

Czy po perspektywie 2014-2020 będziemy mieli coś równie spektakularnego? Może już nie budynek, ale jakaś superfirma?

Chciałbym, żeby po tej perspektywie pozostał trwały fundament rozwoju gospodarczego i nie jedna superfirma, ale wiele takich firm. Z drugiej strony wszyscy chcielibyśmy mieć powody do dumy. Filharmonia czy Centrum Dialogu Przełomy są obsypywane nagrodami, są faktycznym powodem do dumy. To projekty, które spowodowały, że o Szczecinie mówi się nie tylko w Polsce, ale i Europie. Nie ukrywam, że takie nadzieje pokładam w Centrum Nauki, które powstaje na Łasztowni, bo będzie to obiekt spektakularny, który opowie głównie młodym ludziom ciekawe rzeczy. Będzie to kolejny argument, by odwiedzić Szczecin.

Jak będziemy przygotowani na czas, kiedy fundusze unijne przestaną do nas płynąć?

To pytanie mocno nie na czasie. Liczyłem, że będziemy dyskutowali o tym, jak przygotowywać region na okres po 2020 roku. Dzisiaj polska racja stanu powinna sprowadzać się do walki o środki unijne z funduszu spójności, bo część regionów ma szanse, by takie pieniądze dalej otrzymywać. Musimy zatem obronić politykę spójności i do tego trzeba przekonać partnerów z Unii Europejskiej. Przekazałem wiceministrowi spraw zagranicznych Konradowi Szymańskiemu dwa dokumenty, którymi powinniśmy się mocno posługiwać. To deklaracja 336 miast i regionów popierająca politykę spójności. Poza tym polskie regiony opracowały wspólne stanowisko w sprawie tej polityki, które przekazaliśmy wszystkim organom UE. Cała Europa dyskutuje dziś o kształcie budżetu po 2020 r., a rząd polski dyskutuje o tym, czy poprzeć Donalda Tuska na drugą kadencję, czy nie i wdaje się w awanturę ze wszystkimi krajami sugerując, że fałszują wybory na szefa Rady Europy albo teraz wyprowadzając nas z Eurokorpusu. Trzeba walczyć o fundusze unijne, ale trzeba też myśleć o narzędziach krajowych, a tu jest jeszcze gorzej. Trudno liczyć na budżet państwa. Moją wizją jest tworzenie narzędzi zwrotnych, służących do napędzania rozwoju w różnych obszarach na wzór wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Przynajmniej na ochronę środowiska wciąż są pieniądze. Pieniądze z finansowania zwrotnego - Jessica i Jeremie, które do nas wróciły, znów trafią do gospodarki. Ale jak mamy do czynienia z nacjonalizacją WFOŚ, bo ktoś się połapał, że tam są pieniądze, to widać, że z tym rządem nie ma co już rozmawiać o perspektywie po 2020 roku. Nie można mówić, że chcemy dyskutować o rozwoju regionów, a z drugiej strony dokonywać takich zaborów. Dzisiaj najlepszą opcją nie jest oszczędzanie, by tworzyć zapasy na przyszłość, ale zrobić to, co robi rząd - wydać wszystko. Tu i teraz! Nie pozwala nam się myśleć, co będzie dalej, bo przecież ktoś przyjdzie i nam zabierze pieniądze. To uderzenie w samorządność. Mam w tej sprawie same gorzkie słowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto