Przez blisko 30 lat, jakie przemieszkałem na Swarożyca, problemem podczas Dni Morza i innych imprez masowych na Wałach Chrobrego były samochody.
Im bliższe nam czasy, tym tych pojazdów przybywało a my, mieszkańcy budynków położonych przy Wałach, musieliśmy pamiętać, że aby w taki dzień wyjechać gdziekolwiek swoim pojazdem, trzeba było go zaparkować ok. 2 km od domu.
Niestety, uczestnicy imprez masowych maja w sobie coś z zakupoholika, który jadąc do marketu musi stanąć jak najbliżej wejścia. Tu chęć skrócenia sobie dojścia zaczęła z czasem trącić chamstwem. Blokowanie wjazdu na parking pod budynkiem, lub zastawienie obu stron ulicy, tak że środkiem mógł przejechać jeden samochód, to niemal od zawsze była norma na ulicach Swarożyca, Kapitańskiej, Storrady, czy Szarotki. W tym roku "pomysłowość" parkujących poszła nieco dalej.
Stwierdzili oni bowiem, że skoro przy Kapitańskiej brak jest wysokiego krawężnika na jednej z parkowych alejek, to tam właśnie urządzą sobie parking.
Kiedy szedłem tamtędy na imprezy w niedzielę, jeden ze spacerowiczów relacjonował dyżurnemu 112 numery samochodów stojących w parku. Wracając 2 godziny później stwierdziłem, że nic się nie zmieniło, a nawet na moich oczach, widząc że fotografuję pojazdy źle zaparkowane wjechała sobie terenówką pani, i zaparkowała na zieleńcu.
Czy naprawdę policja była aż tak zajęta ochroną imprezy? A może te samochody nic złego w opinii stróżów prawa nie zrobiły? Niestety, zniszczenia które powstają po takich ekscesach, mogą długo się mścić. Przyroda czy człowiek, oto jest pytanie.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
