Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina i przyjaciele pożegnali DeWu

Paulina Łątka
Paulina Łątka
Kilkaset osób uczestniczyło w pogrzebie młodego szczecińskiego rapera.

Daniel Walczuk zmarł kilka dni temu po długiej chorobie. Chłopak, w 2005 roku uległ wypadkowi i od tego czasu był sparaliżowany. Pomimo rehabilitacji i ciągłego leczenia jego stan ulegał jednak stopniowemu pogorszeniu. Mimo to nie rezygnował ze swojej największej pasji - hip - hopu. Cały czas pisał teksty, a w chwilach lepszego samopoczucia także nagrywał.

W walce o zdrowie, oprócz rodziny, wspierali go również koledzy. Zaledwie miesiąc temu w klubie City Hall zorganizowali imprezę charytatywną, z której dochód miał być przeznaczony na dalsze leczenie Daniela. Zebrano wtedy kilkanaście tysięcy złotych, a na scenie zgrali najlepsi szczecińscy didżeje.

Przyjaciół i kolegów Daniela nie zabrakło również dzisiaj, podczas jego pożegnania na cmentarzu centralnym.

- Ciężko o tym mówić - usłyszeliśmy od znajomych zebranych przed cmentarna kaplicą. - On był jednym z nas, tak samo chciał żyć i bawić się. A teraz już go nie ma. Wszystkim jest z tym bardzo ciężko.

Przeczytaj też: 
Charytatywny koncert dla Daniela

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto