Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice mają prawo do protestu

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Szczecińscy radni dziś (piątek) wypowiedzą się na temat planów likwidacji kilkunastu szkół. Miasto przekonuje, że oszczędności są konieczne. Rodzice uczniów powołali Szczeciński Komitet Ochrony Dzieci. Ślą listy, zbierają podpisy.

Zapytaliśmy Pawła Bartnika, radnego PO, byłego kuratora i przewodniczącego komisji oświatowej, co myśli o projektach miasta.

- To radni zdecydują o likwidacji szkól. Jaki klucz powinni przyjąć podejmując decyzję?
- Trzy rzeczy są najważniejsze. Po pierwsze restrukturyzacja musi przynieść oszczędności, po drugie zmiany muszą być tak przeprowadzone, żeby dzieci na tym nie ucierpiały. Po trzecie, musimy mieć pewność, że stworzone zostaną warunki dla tych uczniów, którzy będą musieli zmienić szkołę. Na to muszą być pieniądze.

- Rodzice protestują, przez media przetoczyła się potężna dyskusja, a co o zmianach w szczecińskich szkołach myślą radni z komisji oświaty?
- Największe wątpliwości budzi połączenie ośrodka dla dzieci niesłyszących z ośrodkiem dla dzieci niedosłyszących. Ten pomysł może nie znaleźć poparcia. Natomiast na pewno nie obroni się Zespół Szkół przy Niemierzyńskiej. Siedmiooddziałowych liceów nigdzie nie ma i miasta na taką szkołę nie stać. Niektórzy mają zastrzeżenia do planów prywatyzacji przedszkoli. Ale według mnie to dobry kierunek.

- Pozostałe propozycje również pana przekonują?
- Najważniejsze, to jakie będą oszczędności. Prasa już o tym donosiła, ale dla mnie oficjalna informacja z wydziału jeszcze nie dotarła. Z ostateczną decyzją muszę więc poczekać. Ale są też dla mnie sytuacje całkiem jasne. Jeżeli chodzi o szkoły dla dzieci niesłyszących i niedosłyszących, to ze względów czysto zawodowych jestem przekonany, że połączenie tych dwóch ośrodków byłoby niewłaściwe. Żaden nauczyciel nie mógłby się podpisać pod tym rozwiązaniem.

- A które argumenty miasta najbardziej do pana przemawiają?
- Trzeba doprowadzić do tego, żeby racjonalnie gospodarować pieniędzmi na oświatę. Jeśli pojawiające się dzięki restrukturyzacji oszczędności zostaną spożytkowane na szkoły, to w najbliższych latach wydatki na oświatę nie będą drastycznie wzrastały.

- Z argumentami finansowymi zderzają się argumenty rodziców uczniów. Jednym jest znaczne oddalenie "nowej” szkoły od miejsca zamieszkania, czy narażanie maluchów ma przejścia przez bardzo ruchliwe ulice. Tak jest np. w przypadku SP36 przy Wojciechowskiego, czy SP 72 przy Mikołajczyka.
- Ten argument jest istotny, ale to problem do przezwyciężenia. Nie możemy popadać w przesadę, bo często jest to jeden przystanek dalej. Oczywiście prezydent musi głośno powiedzieć, że na przejściach zrobi się oświetlenie albo postawi się osobę przeprowadzającą dzieci, czy też zorganizuje dojazdy do szkół z bardziej odległych miejsc. Jeśli to będzie załatwione, nie powinno być problemu.

- Rodzice wolą jednak, żeby ich dzieci uczyły się w małych szkołach blisko domu, a nie dojeżdżały przez pół miasta do „molochów”, w których mogą nie znaleźć odpowiedniej opieki.
- Mają rację. Każdy rodzic ma prawo wybrać dla swojego dziecka najlepszą drogę jego rozwoju. I jeżeli mu się to zabiera, ma prawo do protestu. Dlatego jeśli chodzi o szkoły przy Skalistej i na Głębokim, pojawił się pomysł uspołecznienia tych placówek. Wtedy grupa rodziców lub inny podmiot przejęłyby je i przy dofinansowaniu z miasta poprowadziły

- To tylko dwie szkoły. Ale pozostają te większe: Gimnazjum nr 25 czy nr 4. Ich nie da się uspołecznić, a pracuje się tam przede wszystkim z trudną młodzieżą. Co z nimi?
- Powiedziałem o niezbędnych pieniądzach na integrację tych uczniów w nowym środowisku. Jeśli trafią do innych szkół, muszą znaleźć tam pomocną dłoń. To możliwe do realizacji, tylko ktoś musi się tym przejąć. Ja na pewno będę zwracał na to uwagę i jeśli takie obietnice ze strony miasta padną, będę je potem egzekwował.

- Ale czasem, jak w przypadku Gimnazjum nr 14, uczniowie nie chcą przenieść się do „słabszej” szkoły. Dzięki dobrym wynikom w nauce mieli możliwość nauki w wybranej placówce.
- W tym przypadku trzeba ostudzić emocje. Rodzice powinni pójść do szkoły przy Romera, zobaczyć, usiąść i porozmawiać. W tej chwili mamy opór ze strony rodziców, którzy nawet nie chcą wejść do proponowanego przez miasto budynku. A przecież mogą też postawić swoje warunki: że szkoła ma być wyremontowana, wymalowana, że ma być zrobione boisko. To wszystko można negocjować. Poza tym dobra szkoła to przede wszystkim nauczyciele i uczniowie. I oni wszyscy mają zostać. Złe emocje budzi jedynie budynek.

- Ciągle w naszej rozmowie pojawiają się znaki zapytania, niedopowiedziane kwestie. Czy w takim razie zmiany nie są wprowadzane zbyt szybko i chaotycznie?
- Wiceprezydent Elżbieta Masojć nie od dziś zajmuje się szczecińską oświatą i rozumiem, że jest to realizacja już wcześniej przygotowanego projektu, który był przez nią przemyślany.

- Pana zdaniem protesty rodziców mają szansę poskutkować i wpłynąć na decyzję radnych?
- Widziałem już wiele prób likwidacji czy przeniesienia rozmaitych szkół i oczywiście widziałem też przypadki działania rodziców. Pamiętamy też, że piątkowe głosowanie radnych rozpocznie dopiero cały proces. Potem również kurator będzie podlegał różnym naciskom. Czasem zdarzało się nawet, że radni w pierwszym głosowaniu byli za likwidacją, a potem, w drugim odwoływali to. Musimy pamiętać, że to strasznie trudna decyzja. Zawsze jest bardzo źle, kiedy dziecko zmienia szkołę, czy ludzie tracą pracę. Ale to życie czasem wymusza ich podejmowanie. Teraz chodzi o to, żeby te zmiany przyniosły jak najmniej strat, a w przyszłości nawet zyski.

Rozmawiała Paulina Łątka

Dziś w serwisie mmszczecin.pl będziemy na bieżąco informować o tym co się dzieje na sesji.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto