Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rocznica wielkiego pożaru: Mimo 30 lat, ból nadal jest w nas

Redakcja MM
Redakcja MM
30 lat temu, dokładnie 27 kwietnia 1981 roku tuż przed godziną 8 ...
30 lat temu, dokładnie 27 kwietnia 1981 roku tuż przed godziną 8 ... IPN
30 lat temu, dokładnie 27 kwietnia 1981 roku tuż przed godziną 8 rano wybuchł pożar w budynku Kaskady. Zginęło 14 osób.

Przyczyną pojawienia się ognia była prawdopodobnie prowizoryczna instalacja elektryczna. Feralnego dnia jedna ze sprzątaczek podłączyła do niej odkurzacz.

Rocznica wielkiego pożaru

Kaskada spłonęła 27 kwietnia 1981 roku. Szczecinianie pamiętają ten dzień. Może dlatego, że zginęli tam młodzi ludzie i pewnie dlatego, że spłonął słynny lokal gastronomiczny. Ale co pamiętają, jak wspominają?

Pani Basia, która dziś pracuje w zakładzie fryzjerskim na rynku Pogodno, samej tragedii nie pamięta. Miała wtedy tylko 15 lat i jeden dzień. 26 kwietnia obchodziła urodziny. Ale pamięta jak jej mama dzień później, właśnie 27 kwietnia przyszła do domu z pracy załamana.

– W tym pożarze zginęła córka mojej koleżanki z pracy – powiedziała w domu i od razu zaznaczyła, że obie z Basią pójdą na pogrzeb.

Na pogrzebie były tłumy. Pani Basia pamięta, że przede wszystkim przyszli ludzie młodzi, koledzy i koleżanki tych co zginęli w pożarze Kaskady. Pożar wybuchł przed 8 rano. W budynku miało być wtedy 41 osób. Ale 20 na szczęście się spóźniło. Na szczęście.

– Pamiętam jak mama opowiadała mi, że jeden z kolegów tej dziewczyny, która spłonęła, spóźnił się na praktyki, bo mu uciekł autobus. A on mieszkał w Podjuchach, koło moich rodziców, na ulicy Metalowej. Miał na imię Jarek – przypomina sobie pani Basia.

Stali jak wmurowani

Pożar wybuchł prawdopodobnie na skutek prowizorycznej instalacji elektrycznej. Jedna ze sprzątaczek podłączyła do niej odkurzacz. Dzień wcześniej bowiem w Kaskadzie bawiło się ponad 600 osób. Obsługiwał ich ponad 200-osobowy personel. A lokal jako jeden z najlepszych na całym zachodnim i środkowym wybrzeżu
musiał już około południa wydawać pierwsze posiłki.

Pożar wybuchł na parterze w sali Kapitańskiej, ale błyskawicznie objął cały budynek.

– Pamiętam i ten obraz mam ciągle przed oczami jak płonęły mury i dookoła było słychać lament ludzi – wspomina Grażyna, która mieszkała z rodzicami przy ulicy Wojciecha, skąd tylko krok było do Kaskady. – Pamiętam jak sąsiedzi wyszli na ulicę i stali jak wmurowani. Wtedy nie widzieliśmy do końca co się stało i dlaczego. Wtedy nie było przecież takiej informacji. Dopiero po kilku dniach dotarło do nas jaki to był rozmiar tej tragedii.

Stała na parapecie

W chwili pożaru w Kaskadzie było 21 osób. To byli pracownicy „zakładu gastronomicznego” i uczniowie III klasy Zasadniczej Szkoły Gastronomicznej w Szczecinie, którzy w lokalu odbywali praktyki.

– A dostać się na praktykę do Kaskady już było wyróżnieniem – wspomina Marian, który w tamtych czasach uczył się w Gastronomiku. – Zależało wszystkim na tym
miejscu, bo tu był wtedy dla nas młodych ludzi wielki świat. Tu można było liczyć na większe napiwki, a i można było kogoś ciekawego spotkać.

Sam budynek Kaskady był jednym z symboli Szczecina.To było wręcz kultowe miejsce i już wtedy obrosło swoimi legendami. Było takim „oknem na świat” z doskonałym jak na owe czasy jedzeniem i potańcówkami. Tam spotykali się turyści z Zachodu z dziewczętami zarabiającymi na urokach miasta portowego.

Z tych 21 osób, które zaczęły pracę przed godziną 8 uratowało się sześć (niektóre źródła podają pięć, niektóre siedem). Cztery, które akurat były na parterze i w piwnicy budynku – druga sprzątaczka, portierka i dwóch palaczy. Ale także praktykanci, a wśród nich Dariusz Mięsowski – on jako ostatni wydostał się z budynku przez normalne wejście, 19–letnia Alicja  Ignacik, uratowana cudem przez przejeżdżających obok pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Szczecinie. To oni zauważyli Alicję, która stała na parapecie i zdjęli ją przy użyciu podnośnika.

Byli bez szans

14 osób zginęło. Jak mówią świadkowie – byli bez szans, bo było za gorąco, za szybko ogień się rozprzestrzeniał. Już siedem minut po godzinie ósmej, a dziewięć od momentu wybuchu pożaru, wyleciały szyby z okien Kaskady.

– A gorący podmuch dosłownie odrzucił przechodniów pod mury sąsiednich domów – mówią świadkowie i podkreślają, że takiego żaru i gorąca, to nigdy i nigdzie nie widzieli, nie słyszeli, nie przeżyli.

Ten żar z Kaskady stopił nawet znajdujące się 15-20 metrów od budynku znaki drogowe i stylonowe firanki w oknach pobliskich domów, zapalił odległe o 30-40 m drzewa i uszkodził lakier na stojących co najmniej 50 m dalej wozach strażackich. Wewnątrz budynku temperatura osiągnęła 1100 stopni Celsjusza. Cały budynek spłonął w ciągu godziny. Pozostały z niego jedynie żelbetonowe elementy konstrukcji. – Ta sczerniała od żaru i dymu konstrukcja szpeciła to miejsce jeszcze przez wiele lat – wspomina Grażyna. – Była dla nas takim świadectwem tragedii ludzi, bo zginęli tam młodzi ludzie, uczniowie.

Pani Basia z rynku Pogodno przypomina sobie, jak jej mama opowiadała im parę dni później, że rodzice Danki, jednej z dziewcząt, która zginęła w płomieniach, parę dni przed tragedią kupili córce złoty pierścionek.

– Mieli go jej wręczyć na jej 18-te urodziny, które przypadały na maj – opowiada Pani Basia. – Nie zdążyli.

Może zmienić nazwę

Kornelia ma 20 lat. Pracuje z panią Basią w tym samym zakładzie fryzjerskim. Urodziła się 10 lat po tragedii „Kaskady”, ale w jej rodzinie ten pożar „jest żywy” do dziś.

– Tam zginęły kuzynki mojego ojca – mówi Kornelia. – Często wspomina się w moim domu tamte dni. Teraz nawet zastanawiamy się, jak wejdziemy do nowego budynku
Kaskady. Czy będziemy w stanie przysiąść tam na kawę? Czy będziemy mogli tam zrobić zakupy jak inni?

– A może zmienić nazwę – proponuje Grażyna, która do
dziś przed oczami ma ogień z płonącego budynku i żelbetonowe kikuty, które stały tu jeszcze przez lata. – Może zamiast nazwy Kaskada, która jest dla nas bolesna, nową galerię nazwać Szczecińską.

KORZYSTAŁAM Z MATERIAŁÓW IPN
Bogna Skarul
[email protected]


Dlaczego spaliła się Kaskada


Wnętrze budynku było pełne łatwopalnych materiałów – stylonowych firanek, boazerii z drewna i tkanin, płytek z polistyrenu i miękkiej płyty pilśniowej, a także położonych na gąbczastym podłożu wykładzin podłogowych i wyścielanych gąbką z poliuretanu mebli. Do tego stan instalacji elektrycznej był fatalny. Przewody były układane pod dywanami (doprowadzenie do lamp na stolikach), za palnymi okładzinami ścian, a także po palnych elementach wystroju wnętrz bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Niektóre połączenia były wykonane najbardziej prymitywną, chałupniczą metodą – „na skrętkę”.


To był sławny lokal

W 1929 r. przy ówczesnej ulicy Bismarckstrasse 29 powstał trzypiętrowy lokal gastronomiczny o nazwie Haus Ponath. Pełnił funkcje rozrywkowe przez kilkanaście kolejnych lat. W kwietniu 1944 r., w czasie jednego z bombardowań został uszkodzony. Po wojnie przeprowadzono pobieżną odnowę i obiekt funkcjonował jako dom towarowy z restauracją. Po kolejnym remoncie, w 1962 r. otworzono Kaskadę – kombinat gastronomiczny, którym kierowała państwowa WSS „Społem”. Budynek stał się jednym z symboli Szczecina. Kombinat Gastronomiczny Kaskada był jednym z najbardziej znanych lokali gastronomicznych w Polsce, a już na pewno najbardziej znany na wybrzeżu. Odznaczał się elegancją i wytwornością. Kaskada miała cztery kondygnacje – na parterze salę „Kapitańską”, na pierwszym piętrze „Rondo” na drugim „Słowiańską”, na trzecim piętrze działała kawiarnia „Pokusa”
Powstaje książka

Moja redakcyjna koleżanka Krystyna Pohl pisze książkę o Kaskadzie. Byłaby bardzo wdzięczna za każde wspomnienie nie tylko z tej tragedii. Prosi o kontakt pod numerem telefonu 697 770 233.


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto