Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robotnicza: Zmasakrowany przez dwa auta

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
54-letni mężczyzna zginął potrącony przez samochód. Wbiegł pod auto ze skarpy.

Do wypadku doszło około godz. 8.

- Według wstępnych ustaleń pieszy wbiegł pod fiata, kierowca nie miał czasu zareagować - mówi podkomisarz Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Siła uderzenia była na tyle duża, że mężczyzna znalazł się na przeciwległym pasie ruchu i znalazł się pod kołami volkswagena.

54-latek zginął na miejscu. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę. To bardzo niebezpieczne miejsce. Kierowcy jadący z dołu od strony ulicy Dębogórskiej wjeżdżając pod górę mogą zauważyć pieszych, którzy idą przez jezdnię w ostatniej chwili.

- Ludzie często skracają sobie drogę i ryzykują, a później kończy się to w taki sposób - mówi mężczyzna, który był na miejscu wypadku. - Dobrze, że mało kto schodzi ze skarpy w tym miejscu. Wystarczy cofnąć się kilka metrów do "zebry". Druga rzecz - nie wszystkie samochody jadą z dopuszczalną prędkością.

Kierowcy obu aut byli trzeźwi. Na miejscu był prokurator, po sekcji zwłok okaże się czy pieszy był trzeźwy. Ulica po wypadku była zamknięta, kierowcy musieli korzystać z objazdu przez ulicę Grzymińską.


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto