Rewolucja w SPP. Od poniedziałku drożej za abonamenty. Zniknie podstrefa C

Najważniejsze zmiany, które będą obowiązywały od poniedziałku:

- likwidacja najtańszej podstrefy C
- utrzymanie cen w najdroższej podstrefie A z jednoczesnym jej powiększeniem
- obniżka biletów w podstrefie B
- podwyżka abonamentów całorocznych
- budowa bezpłatnych parkingowców
- będzie można zwrócić niewykorzystany abonament.

Z trzech istniejących obecnie podstref zostaną dwie. Zniknie ta najtańsza – podstrefa C. Najdroższa – cześć A będzie rozbudowana o kolejne ulice.

Teraz ma 1620 miejsc (pierwsza godzina postoju w A kosztuje kierowcę 2,80 zł). Od września ma liczyć 4300 miejsc. I choć ceny się nie zmienią, to oznacza, że kierowcy zapłacą więcej niż do tej pory. Spadną natomiast ceny w strefie B.

Według władz Szczecina zmiany są konieczne, bo prawie połowa kierowców parkujących legalnie w strefie ma abonamenty lub opłaty zryczałtowane. Taki kierowca nie ma interesu, aby ze strefy odjechać jak najwcześniej i zrobić miejsce dla kolejnego. A to powoduje korki. Dlatego wzrosnąć mają roczne abonamenty 12-miesięczne.

W strefie A z 980 zł obecnie do 1500 zł. W strefie B z 350 zł do 750 zł. Tańsze będą abonamenty 1-miesięczne. Znikną abonamenty 7-dniowe, 2-tygodniowe, 3- miesięczne i półroczne. W zamian mają być ułatwienia: tańsze bilety w strefie B i abonamenty miesięczne.

W najbliższych latach miałyby powstać naziemne parkingi, każdy na kilkaset miejsc.

Planowane lokalizacje to okolice teatru Kana, plac przy skrzyżowaniu ulic Mazurskiej i Śląskiej. Od września SPP ma być mniejsza o 300 miejsc. Nie będzie już obowiązywać w rejonie ulic Bohaterów Warszawy i al. Piastów. Pojawi się za to na części Podzamcza i na ulicach nieopodal Dworca Głównego.

Tak będzie wyglądała teraz Strefa Płatnego Parkowania (kliknij aby powiększyć)

Parkomaty będą w końcu widoczne. Mają dostać specjalne tablice, które kierowca dojrzy z daleka. Nawet po zmianach nasza strefa nie będzie najdroższa. W innych miastach Polski, porównywalnych do Szczecina, bilety są droższe. Tak jest na przykład w Poznaniu i Wrocławiu. Tam też likwiduje się abonamenty.