Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rekrutacji do szczecińskich przedszkoli na półmetku. Miejsc dla dzieci ma nie zabraknąć

Małgorzata Klimczak
Małgorzata Klimczak
Za nami połowo rekrutacji do przedszkoli publicznych w Szczecinie. Ze złożonych wniosków wynika, że nie zabraknie miejsc dla dzieci w szczecińskich placówkach.

W tym roku przygotowano 11615 miejsc.

  • 8365 miejsc w przedszkolach publicznych oraz 3250 w oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych.
  • 7621 osób potwierdziło wolę kontynuowania nauki w przedszkolu. 3990 osób złożyło wnioski na pozostałe miejsca, co w sumie dało 11611 miejsc (zostały 4 miejsca w zapasie).
  • 253 wnioski złożyli uchodźcy z Ukrainy. 10 981 dzieci zostało zakwalifikowanych do placówek. 883 dzieci nie zostały zakwalifikowane, z czego 176 to dzieci, które powinny chodzić do żłobka.

Przed rozpoczęciem rekrutacji rodzice dzieci już uczęszczających do przedszkola złożyli deklaracje kontynuacji edukacji, co pozwoliło określić liczbę wolnych miejsc dla dzieci rozpoczynających edukację w przedszkolu.

15 kwietnia pojawiły się listy dzieci zakwalifikowanych do przyjęcia do przedszkoli publicznych. Jest to połowa procesu rekrutacji.

- To nie są jeszcze dzieci przyjęte do przedszkola. Jesteśmy na etapie kwalifikacji - mówi Lidia Rogaś, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta w Szczecinie. - Do przedszkola mogą być zakwalifikowane dzieci, które mają największą liczbę punktów. Jeżeli z graniczną liczba punktów jest więcej dzieci niż miejsc, wówczas można przyjąć albo wszystkie, albo żadnego. Ogranicza nas przepis, który mówi, że w oddziale przedszkolnym może być nie więcej niż 25 przedszkolaków. W związku z tym zdarza się tak, że są dzieci, które się nie zakwalifikowały do danego przedszkola, a mimo wszystko zostają wolne miejsca.

W tej chwili rodzice składają potwierdzenie przyjęcia dziecka do przedszkola. Jeżeli takiego potwierdzenia nie złożą, dziecko nie będzie do przedszkola przyjęte.

- Takich nie potwierdzonych zakwalifikowanych mamy co roku około setki - mówi Lidia Rogaś. - Każdemu dziecku, które brało udział w rekrutacji, a nie zyskało miejsca w żadnym przedszkolu, prezydent musi wskazać miejsce i tu już nie obowiązuje zasada punktacji. Tu kryterium jest bliska odległość od miejsca zamieszkania lub pracy któregoś z rodziców.

Jeżeli pozostaną jeszcze wolne miejsca, prowadzona jest rekrutacja uzupełniająca.

- Liczbę miejsc przygotowywaliśmy jeszcze przed wojną na Ukrainie i braliśmy pod uwagę głównie dzieci polskie - mówi Lidia Rogaś. - Po przyznaniu określonej liczby miejsc każdej placówce wybuchł konflikt na Ukrainie i zaczęła się nowa emigracja. Pojawiła się potrzeba zapewnienia miejsc w przedszkolu dzieciom z Ukrainy, bo dla nich to była namiastka normalności.

Dla dzieci, które przekroczyły granicę polsko-ukraińską po 24 lutego 20222 zwiększono limit osób w grupie z 25 do 28 osób w grupie.

- Obserwujemy ogromny ruchu terytorialny uchodźców z Ukrainy - mówi Lidia Rogaś. - Część z nich zapisała dzieci do przedszkoli, ale obserwujemy też powroty rodzin na Ukrainę. Zmieniają miejsce pobytu również w Polsce. W wieku przedszkolnym nie ma tylu dzieci, żeby każdy oddział był maksymalnie wypełniony. Nie ma zagrożenia, że zabraknie miejsc.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto