Ręcznik przy ręczniku, głowa przy głowie. Około godz. 14 w okolicach basenów nie sposób było znaleźć choć jednego miejsce, które dawałoby odrobinę prywatności. Małe dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze i młodzież. Na Arkonkę nadciągają wszyscy.
Nadciągają, to chyba dobre określenie, kiedy już zjeżdżając z al. Wojska Polskiego na poboczu widać dziesiątki zaparkowanych samochodów, parking Arkonki pęka w szwach a między autami przeciskają się obładowani dmuchanymi gadżetami do pływania, parasolami, namiotami i torbami plażowicze.
Kiedy w kierunku wejścia zbliża się kilka grupek takich osób, zaczyna się swoisty wyścig. Kto pierwszy?! Rodzice znajdują wtedy dziwnym trafem jeszcze jedną wolną rękę, na którą biorą dziecko i przyspieszają kroku...
Przy bramie czekała dziś niektórych niespodzianka - wejścia nie ma. Okazuje się, że na kąpielisku jest już komplet - 5 tys. osób i trzeba czekać. Ochroniarz pilnie liczy osoby wychodzące. Jeśli dotrze do 50, wtedy będzie mógł wpuścić kolejne 50 osób.
W tle radosnych okrzyków bawiących się dzieci słychać co chwilę głos ratownika: Bartek czeka na ciocię, Monika zgubiła tatę...Zosia pyta gdzie jest jej mamusia.. Wśród tylu ludzi wystarczy chwila nieuwagi, by pociecha zniknęła z pola widzenia.
Jak do zdjęcia przy krzyżu na Giewoncie, w kolejce cisną się amatorzy wodnych ślizgawek. Co chwilę tylko trzeba ich upominać, by zachowali odstępy, bo jeden drugiemu ląduje na głowie.
W basenach tysiące osób, tylko na jeden wszyscy spoglądają łakomie... Niewzruszona tafla jest tylko na basenie sportowym. Niestety trzeba odpokutować bezmyślność innych. Do przyszłego tygodnia nikt w nim nie zamoczy nawet palca. Basen został zamknięty. Ktoś celowo zapchał rynny odpływowe. Zrobił to z taką determinacją, że nie pomogły nawet próby przepchania rur metodą wysokociśnieniową. Rurę trzeba po prostu odkopać.
Może, kiedy od 1. sierpnia trzeba będzie już zapłacić za wstęp na kąpielisko pomysłowość wypoczywających, którzy wyrywają krany czy kafle, zostanie nieco zahamowana.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?