MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Recenzja internautki: Koncert nie na sprzedaż

tkuczynski
tkuczynski
Poniedziałkowy koncert Roberta Kasprzyckiego to już kolejny występ artysty w ramach cyklu „Piosenki nie na sprzedaż”. Tym razem autor zaprezentował zapowiadany już na wiosennym koncercie swój nowy, drugi w dorobku artystycznym album „Światopogląd”.

Poniedziałkowy koncert Roberta Kasprzyckiego to już kolejny występ artysty w ramach cyklu „Piosenki nie na sprzedaż”. Tym razem autor zaprezentował zapowiadany już na wiosennym koncercie swój nowy, drugi w dorobku artystycznym album „Światopogląd”.

Prezentacja utworów z tej płyty stanowiła jedynie wstępną, nazwaną przez artystę „oficjalną ” część całego koncertu, który momentami przybierał formę jednoosobowego kabaretu.

Piosenki z nowego albumu kontynuują liryczny ton pierwszej płyty Kasprzyckiego. Jest egzystencjalnie i intertekstualnie – poeta chętnie odwołuje się do tradycji literackiej i filozoficznej, a także w nieco zawoalowany sposób (choć na koncercie w mniejszym stopniu) nawiązuje do sytuacji politycznej (np. „Dbaj o czystość”). W ten sposób kontynuuje nurt tzw. piosenki poetyckiej, z której twórczość Kasprzyckiego wyrasta.

Druga część koncertu to, jak sam artysta określił, „piosenki, które wszyscy znają”. Tę część otworzył utwór „Niebo do wynajęcia” silnie wspomagany śpiewem publiczności. Kolejne piosenki to mniej lub bardziej znane utwory z pierwszego albumu, bądź też nigdzie nie zarejestrowane, a znane z koncertowej twórczości utwory (np. rewelacyjny „Naprawdę kocham deszcz”).

Kasprzycki podczas występu nie stronił od zabawnych komentarzy, autointerpretacji oraz anegdot związanych z powstawaniem poszczególnych piosenek. W ten sposób przeszedł do trzeciej części – kabaretowej i satyrycznej, próbując włączyć do zabawy publiczność, jak się okazało – skutecznie.

Muzycznie były to parodie i trawestacje powszechnie znanych „hiciorów, które artysta potraktował z dużym poczuciem humoru. Słownie – komentarze rzeczywistości społecznej, politycznej, a także dotyczące własnej twórczości. Była to rozrywka na dobrym, wysokim poziomie.

Intelektualna gra słowem, zabawa językiem (jak na filologa przystało).

Mimo tego satyrycznego zakończenia, całość koncertu została domknięta refleksyjnie - piosenką z nowego albumu, którą artysta otworzył cały koncert.

Kasprzycki zakończył lirycznie i jednocześnie pokazał, że możliwe jest współistnienie na scenie śmiechu i powagi na dobrym poziomie artystycznym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto