Grał na akordeonie ze słuchu. Zachciało mi się pójść w jego ślady. Wyprosiłam więc by rodzice posłali mnie do szkoły muzycznej. Tak się zaczęło.
– Na czym pani gra?
– Moją pasją są instrumenty klawiszowe. A więc fortepian, keyboardy i pośrednio akordeon. O ile nie jest to oczywiście akordeon guzikowy.
– Młodzi ludzie nie lubią chyba gry na tak mało nowoczesnych instrumentach?
– Nieprawda. Po pierwsze przyjemnie pochwalić się przed kolegami, że potrafi się zrobić coś, czego inni nie potrafią. Po drugie niektórym jest to potrzebne.
– Za karę?
– Nie. Gra na pianinie jest idealna dla dzieci zagrożonych dysleksją. Zmusza do pracy obie ręce, wymaga wykonywania precyzyjnych ruchów, uruchamia obie półkule. Nie ma się co łudzić, że te dzieci osiągną wybitne rezultaty wmuzyce, ale na pewno pomoże im to w wielu innych rzeczach.
– Prowadzi pani też bezpłatnie zajęcia z rytmiki dla dzieci z pogotowia opiekuńczego.
– Zgadza się. To z jednej strony trudne, ale z drugiej łatwe. Żal ściska serce gdy patrzy się na maleństwa, które dla własnego dobra trzeba było zabrać z domu. Z drugiej strony to łatwiejsze, bo te dzieci są bardzo wdzięczne i pomocne.
– Urodziła się pani w Chełmie, studiowała w Łodzi, a żyje w Szczecinie. Czemu akurat nasze miasto?
– Serce mnie tu przywiodło. Poznałam mężczyznę ze Szczecina. Na początku nie podobało mi się tutaj, teraz już jest dobrze. Spełniam tu swoje marzenia. Mam pracownię, do której przychodzi 60 dzieci. Mam tak dużo małych klientów, że musiałam zatrudnić drugiego nauczyciela. Zawsze chciałam uczyć dzieci. Mam duże szczęście – udało się.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?