Wyruszyli 27 czerwca z Brzegu. Młodzież z Polski, Niemiec oraz Słowacji, Czech, Węgier, Francji i Białorusi przypłynęła do nas na statkach, galarach, kajakach, a przede wszystkim na tradycyjnej tratwie flisackiej. Jak mówią flisacy ma ona 60 metrów i warzy 80 ton.
Sterowanie takim kolosem to nie lada wyczyn. Pokonanie z flisakami trasy z Brzegu do Szczecina nie jest łatwe, ale daje dużo satysfakcji.
- To super sprawa - mówi uśmiechnięta Aneta Tabor, która w tym roku po raz pierwszy płynęła z flisakami. - Jest to niesamowita przygoda, cieszę się że mogłam poznać zwyczaje flisaków.
Także szczecinianie mogą skosztować stylu życia flisaka. Jutro podczas pikniku na dziedzińcu Wyższej Szkoły Ekonomiczno - Turystycznej, przy al. 3 Maja 1a, będzie można spróbować specjalnych flisackich potraw.
Jak twierdzi pani Aneta największym rarytasem jest borszcz. Nie mylić z barszczem. Borszcz to mięsna zupa zabielana śmietaną.
A jeszcze dziś na Szczecinian czekają koncerty zespołów szantowych, nocna parada jednostek portowych po Odrze oraz pokaz sztucznych ogni. To wszystko na Wałach Chrobrego.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?